Rewolucja w zespole miliardera. Zacznie się już w styczniu

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lawrence Stroll (po prawej)
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Lawrence Stroll (po prawej)

Lawrence Stroll jest rozczarowany wynikami Astona Martina, w którego wpompował już miliony dolarów. Na początku ubiegłego sezonu Kanadyjczyk był gotów wyrzucić wielu inżynierów. Teraz ekipę z Silverstone czeka rewolucja.

Aston Martin przygotowuje się do powitania Enrico Cardile jako kluczowego członka zespołu technicznego już w styczniu, jak donoszą włoskie media. Przed paroma miesiącami Cardile został ogłoszony nowym dyrektorem technicznym zespołu z Silverstone. Ceniony inżynier postanowił odejść z Ferrari po tym, jak otrzymał "ofertę nie do odrzucenia". W stajni z Maranello spędził dwie dekady, ostatnio jako dyrektor techniczny ds. podwozia i aerodynamiki.

Chociaż w lipcu, kiedy Aston Martin ogłosił przybycie Cardile do zespołu, potwierdzono, że rozpocznie pracę w 2025 roku, nie podano wtedy dokładnej daty. Z ustaleń włoskiej publikacji "Auto Racer" wynika, że inżynier będzie mógł rozpocząć pracę z zespołem z Silverstone już w styczniu.

Ferrari początkowo nie chciało się zgodzić na odejście Cardile, ale ostatecznie Włoch opuścił ekipę jeszcze w trakcie trwania sezonu 2024. Następnie udał się na tzw. urlop ogrodniczy. Nie był zaangażowany w codzienne życie fabryki F1 i najprawdopodobniej Aston Martin zapłacił za wcześniejsze zwolnienie go z kontraktu i zakazu konkurencji.

ZOBACZ WIDEO: Miasto będzie miało udziały w Stali. Prezydent Gorzowa zostanie prezesem klubu?

Enrico Cardile jest jednym z wielu niedawno pozyskanych inżynierów przez Lawrence'a Strolla. Kanadyjski miliarder wpadł w szał na początku roku, gdy dostrzegł, że Aston Martin po raz kolejny zbudował bolid niepotrafiący wygrywać wyścigów w Formule 1. Skończyło się to kolejnymi transferami do Silverstone, a wisienką na torcie został Adrian Newey.

Newey uważany jest za najlepszego inżyniera w historii F1. Brytyjczyk postanowił opuścić Red Bull Racing na rzecz Astona Martina po tym, jak otrzymał lukratywną ofertę. 66-latek może zarobić ok. 40 mln dolarów za sezon w ramach pięcioletniej umowy. Łącznie daje to ok. 200 mln dolarów.

Wcześniej Stroll wybudował w Silverstone nową fabrykę za co najmniej 250 mln dolarów. Obecnie w tym miejscu nadal trwają prace budowlane związane m.in. z powstawaniem nowoczesnego tunelu aerodynamicznego.

Wszystko po to, aby Aston Martin w roku 2026 włączył się do walki o tytuł mistrzowski w F1. Brytyjczyków ma napędzać nowy silnik Hondy. Zespół z Silverstone zyskał prawo wyłącznego klienta japońskiego producenta i na nim będzie skupiona cała uwaga giganta motoryzacyjnego.

Komentarze (1)
avatar
Asdasdd
7 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeszcze musi zmienić kierowców jeśli chce się liczyć. Lance wiadomo czemu jeździ. Największą wadą Alonso jest natomiast brak wiedzy technicznej i umiejętności rozwoju samochodu. We wszystkich z Czytaj całość