Sytuacja w F1 wróciła do normy. Verstappen i Red Bull znów na szczycie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
zdjęcie autora artykułu

Kibice F1 zastanawiali się, czy słabszy występ Maxa Verstappena w GP Singapuru był jednorazową wpadką, czy zapowiedzią większych problemów Red Bulla. Już pierwszy trening przed GP Japonii dał odpowiedź.

Formuła 1 bardzo szybko przeniosła się z Singapuru do Japonii, co dało kibicom możliwość zweryfikowania tempa Red Bull Racing. W ubiegły weekend "czerwone byki" przegrały pierwszy wyścig w sezonie 2023, a problemy Maxa Verstappena i Sergio Pereza były tak duże, że Holender i Meksykanin w ogóle nie awansowali do Q3. Taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy od 2018 roku.

Już początek porannego treningu przed GP Japonii pokazał, że Red Bull wrócił do normy. Verstappen od pierwszych przejazdów dyktował tempo i znajdował się na czele stawki. Holendrowi nie przeszkadzało nawet prototypowe ogumienie Pirelli na sezon 2024. Ostatecznie aktualny mistrz świata okazał się najszybszy z czasem 1:31.647.

Red Bulla martwić może za to tempo Sergio Pereza, który momentami tracił ponad 1 s do zespołowego kolegi. Jeśli Meksykanin nie znajdzie czegoś ekstra w ustawieniach maszyny, to szybko mogą powrócić dywagacje na temat formy i przyszłości 33-latka. Pereza i Verstappena dzieliło bowiem aż 1,396 s.

ZOBACZ WIDEO: Bewley i Łaguta to za mało. Platinum Motor Lublin trzyma złoto jedną ręką

Również forma Ferrari zdaje się potwierdzać pewien trend z ostatnich tygodni. W wewnętrznym pojedynku Carlos Sainz znów był lepszy od Charlesa Leclerca, a świetne okrążenie Hiszpana dało mu drugą pozycję. Tyle że strata do Verstappena wyniosła aż 0,626 s. Za to Leclerc ponownie nie ustrzegł się błędu, kończąc jeden z przejazdów na poboczu i niszcząc opony.

Aspiracje do podium w niedzielnym wyścigu zgłosił też Lando Norris, a trzeci czas kierowcy McLarena jest najlepszym dowodem na postępy, jakie ekipa z Woking czyni w ostatnich tygodniach.

Świetnie przed domową publiką zaprezentował się Yuki Tsunoda, który weekend na Suzuce rozpoczął od piątej pozycji i 0,950 s straty do Maxa Verstappena. Alpha Tauri może liczyć na pozytywny występ w Japonii, bo najwidoczniej bolid stajni z Faenzy nieźle spisuje się na japońskim obiekcie. Świadczyć o tym może równie wysoka lokata Liama Lawsona.

F1 - GP Japonii - 1. trening - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1Max VerstappenRed Bull Racing1:31.647
2Carlos SainzFerrari+0.626
3Lando NorrisMcLaren+0.745
4Charles LeclercFerrari+0.927
5Yuki TsunodaAlpha Tauri+0.950
6Fernando AlonsoAston Martin+1.003
7Oscar PiastriMcLaren+1.066
8Alexander AlbonWilliams+1.344
9Liam LawsonAlpha Tauri+1.358
10Lance StrollAston Martin+1.393
11Sergio PerezRed Bull Racing+1.396
12Pierre GaslyAlpine+1.482
13George RussellMercedes+1.663
14Nico HulkenbergHaas+1.801
15Esteban OconAlpine+1.869
16Lewis HamiltonMercedes+2.052
17Valtteri BottasAlfa Romeo+2.213
18Kevin MagnussenHaas+2.328
19Logan SargeantWilliams+2.565
20Guanyu ZhouAlfa Romeo+3.184

Czytaj także:Awantura w F1. Zespoły są wściekłe, sędziowie faworyzują Verstappena?Złamana kość w siedmiu miejscach. Fatalne prognozy dla Ricciardo

Źródło artykułu: WP SportoweFakty