W Las Vegas Lopez po drugi będzie bronił tytułu. Sięgnął po niego w czerwcu ubiegłego roku pewnie pokonując Juliana Ramireza. W pierwszej obronie – na początku grudnia – wygrał z Sergio Lopezem, w piątek 5 maja zmierzy się z Rojasem i także będzie zdecydowanym faworytem. 29-letni „Chamaco” na zawodowych ringach jeszcze nie przegrał, zremisował tylko raz, w mocno kontrowersyjnych okolicznościach z Juanem Carlosem Martinezem (w marcu 2015 roku), wszystkie pozostałe pojedynki rozstrzygał na swoją korzyść, aż 15 z nich kończąc przed czasem.
Bardzo zbliżony bilans do Lopeza ma Rojas, dla którego najbliższa walka będzie okazją do… odzyskania pasa WBA-NABA. Portorykańczyk posiadał już ten tytuł w marcu ubiegłego roku, a zdobył go wygrywając z Kiunem Evansem. Była to jak na razie jego przedostania walka w karierze. W ostatniej, w we wrześniu ubiegłego roku, pokonał przez nokaut Jesusa Valdeza i zdobył w ten sposób pas WBA Fedecaribe. Do Las Vegas 30-latek jedzie sprawić niespodziankę i poprawić swoje notowania w światowych rankingach. W kraju Rojas w wadze piórkowej nie ma sobie równych, marzy jednak o tym, aby podbić amerykański rynek. Ewentualna wygrana z Lopezem na pewno by mu w tym pomogła. Przed piątkową walką bilans Portorykańczyka to: 24-1-2 (17 KO). Czy w Cosmopolitan of Las Vegas dopisze do niego kolejne zwycięstwo?
Abraham Lopez vs Jesus Rojas w nocy z piątku na sobotę (5/6 maja) o 3.00 na żywo wyłącznie w Fightklubie.
ZOBACZ WIDEO: Szwedzki gigant zmasakrował rywala i zdobył pierwszy pas