Ciężkostrawny rzut karny. Duński dziennikarz: "Niech Sterling tu nie przyjeżdża"

Getty Images / Laurence Griffiths / Sytuacja, po której został podyktowany rzut karny w meczu Anglia - Dania
Getty Images / Laurence Griffiths / Sytuacja, po której został podyktowany rzut karny w meczu Anglia - Dania

Po przegranym półfinale z Anglią jest sporo niedosytu wśród duńskich kibiców i ekspertów. Jeden piłkarz nie jest w tym kraju mile widziany.

Po zaciętym i emocjonującym spotkaniu reprezentacja Anglii pokonała Danię po dogrywce 2:1 i awansowała do finału mistrzostw Europy. Drużyna Garetha Southgate'a była lepsza, ale wygrała po kontrowersyjnym rzucie karnym. Sędzia uznał, że faulowany był Raheem Sterling, a po tej sytuacji gola strzelił Harry Kane w 102. minucie spotkania.

- Kontakt był bardzo mały, trudno zakwalifikować tę sytuację na faul. Moim zdaniem karnego nie powinno być, nie rozumiem tylko, dlaczego sędzia nie zdecydował się sprawdzić tej sytuacji na wideo - mówi nam Johnny Kokborg z duńskiego dziennika "B.T. Sport".

Piłkarze reprezentacji Danii łapali się za głowę, nie mogli uwierzyć, że sędziowie z wozu VAR podjęli taką decyzję. Główny arbiter Danny Makkelie otrzymał wiadomość od swoich asystentów, że rzut karny jest ewidentny i nie musi oglądać tej sytuacji na powtórce. Mało brakowało, a Kasper Schmeichel uratowałby drużynę. Bramkarz obronił rzut karny wykonywany przez Kane'a, ale napastnik Tottenhamu dobił swoje uderzenie i zdobył bramkę.

ZOBACZ WIDEO: "To jedna z większych mafii!". UEFA pod ostrzałem byłego reprezentanta Polski

Akcję Sterlinga ocenił dla "TVP Sport" były sędzia, Michał Listkiewicz. - Dla mnie absolutnie nie było karnego. W 74. minucie powinien być karny. Odgwizdanie faulu było naciągane. Bardzo niekonsekwentnie to wszystko wyszło. Moim zdaniem, ale nie tylko moim, bo otrzymałem wiadomości od sędziów z całej Europy, nie było karnego - stwierdził Listkiewicz.

- Mogę powiedzieć jedno - gdybym był Sterlingiem, raczej nie wybierałbym się na wakacje do jakiegokolwiek duńskiego miasta - mówi Kokborg. Dziennikarz opowiada też o nastroju panującym w kraju. Dania była bliska finału - pierwszego od 1992 roku, ale dojście do półfinału i tak odbierane jest z uznaniem.

- Duńczycy są rozczarowani, ale też dumni. Drużyna dała z siebie absolutnie wszystko na boisku, ale trzeba też uczciwie przyznać - Anglia była lepsza - ocenia nasz rozmówca. - Reprezentacja rośnie, a już za 15 miesięcy kolejny turniej: mistrzostwa świata w Katarze. Myślę, że tam też będzie interesująco - kończy Johnny Kokborg.

W finale mistrzostw Europy Anglia zagra z Włochami. Spotkanie na Wembley odbędzie się w niedzielę 11 lipca o godzinie 21.00.

Kamil Wilczek o rewelacyjnej Danii. "Dało się wyczuć strach panujący w mieście"

Wielka kontrowersja. Czy Anglii należał się karny?! Listkiewicz mówi wprost (WIDEO)

Źródło artykułu: