Pierwszy mecz Euro 2020 załamał kibiców reprezentacji Polski, jednak nie wpłynęło to na siłę ich wsparcia. Okazało się ono być niezwykle cenne przed rywalizacją z Hiszpanami.
- Byliśmy przygaszeni, ale kiedy wyszliśmy na trening otwarty z kibicami w Gdańsku i zostaliśmy przywitani szczerymi brawami, dało nam to dużo otuchy. W takim momencie łatwo się odwrócić od zespołu, a nasi kibice pokazali, że są z reprezentacją, że w nas wierzą. Dostaliśmy dodatkową energię, która potem przełożyła się na postawę na boisku - powiedział Wojciech Szczęsny w rozmowie z "Łączy nas piłka".
Warto wspomnieć, że podziękowania kibicom złożył także Paulo Sousa na oficjalnym Instagramie Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Po pierwszym spotkaniu Euro 2020 w wykonaniu reprezentacji Polski wielu kibicom przypomniały się ostatnie mistrzostwa świata. Na tamtym turnieju Polacy także przegrali mecz otwarcia. Jednak podejście mentalne zawodników podczas aktualnie trwającego turnieju różniło się od tego z 2018 roku.
- Największa różnica to nasze nastawienie przed meczem z Hiszpanią. W 2018 roku po porażce z Senegalem czuliśmy się przegrani. Dominowały smutek, zawód, brak wiary. Czuliśmy, że już zawaliliśmy cały mundial i że to koniec. W następnym meczu, z Kolumbią, kiedy adrenalina zrobiła swoje, walczyliśmy o zwycięstwo, ale nie było w nas przekonania, że damy radę coś jeszcze wyciągnąć - opowiada Szczęsny w dalszej części wspomnianego wywiadu.
- Teraz, mimo pojedynku z najtrudniejszym rywalem w grupie, byliśmy pewni, że jedziemy do Sewilli ugrać dobry wynik, a nie po to, by zachować twarz. To było bardzo budujące. Na twarzach kolegów widziałem skupienie, koncentrację - następnie stwierdził.
Teraz przed Biało-Czerwonymi ostatni mecz w grupie. Pierwszy gwizdek tego starcia 23 czerwca o godzinie 18:00. Areną zmagań będzie stadion w Sankt-Petersburgu.
Euro 2020. Co się musi stać, by Polska wyszła z grupy? Oto wszystkie scenariusze
Niedawno przeżył koszmar, a dziś mówi o nim cała Europa. Kacper Kozłowski - gotowy do wielkiej gry
ZOBACZ WIDEO: "Nie potrafi tego unieść". Były piłkarz wskazał problem kluczowego reprezentanta Polski