Gdy o godzinie 11 piłkarze wybiegli na murawę Polsat Play Areny w Gdańsku, słońce paliło niemiłosiernie. Na początku, w czasie otwartych dla mediów piętnastu minut, drużyna ustawiła szpaler na środku boiska, przed którym stanął Kamil Piątkowski. Jego koledzy głośno zawyli, a gdy obchodzący 21. urodziny obrońca przebiegał między pozostałymi kadrowiczami, każdy z nich serdecznie, choć po męsku, klepnął go w plecy.
Wyglądało to tak:
Kamil Piątkowski dostał na urodziny od kolegów i trenera... oklep
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 21, 2021
A my życzymy lat zdrowia i wszelkiej pomyślności No i oczywiście wygranej ze Szwecją #strefaeuro #euro2020 #tvpsport pic.twitter.com/PxQahbNxZG
Potem reprezentanci Polski schronili się przed żarem na niedużym, zacienionym fragmencie murawy i tam się rozgrzewali. Wojciech Szczęsny i Łukasz Skorupski bronili strzały z bliskiej odległości, też raczej w rozgrzewkowej formie, a Łukasz Fabiański pod okiem fizjoterapeuty trenował bez piłki.
Fabiański, jak przekazał rzecznik prasowy reprezentacji Jakub Kwiatkowski, jest w połowie drogi do wyleczenia urazu mięśniowego i jeśli miałby zagrać, to najwcześniej w ewentualnym spotkaniu 1/8 finału mistrzostw Europy. Z kolei w przypadku Jana Bednarka, który w ostatnich dniach też narzekał na kontuzję, sytuacja jest ponoć pod kontrolą, a sam zawodnik nie wyobraża sobie, by w starciu ze Szwecją miało go zabraknąć.
ZOBACZ WIDEO: Odmieniona reprezentacja Polski wyrwała punkty Hiszpanii. Jak do tego doszło? "U kadrowiczów była wewnętrzna złość"
Niepokojący uraz Modera
Drugi bramkarz i podstawowy środkowy obrońca reprezentacji brali udział w poniedziałkowych zajęciach, brakowało natomiast Jakuba Modera. Młody pomocnik angielskiego Brighton po meczu z Hiszpanią odczuwa ból w kolanie. Co prawda badanie USG niczego nie wykazało, jednak kolano jest opuchnięte i dlatego piłkarz został w hotelu z fizjoterapeutą. Po południu ma przejść rezonans magnetyczny, który da trenerom odpowiedź na pytanie, czy Moder może zagrać ze Szwecją.
Jeśli nie będzie mógł wystąpić, od razu wyjaśni się też inna kwestia, o której przed środowym meczem dyskutują kibice i dziennikarze: czy do wyjściowego składu powinien wrócić Grzegorz Krychowiak. Na koniec poniedziałkowego treningu, gdy wszyscy zawodnicy zeszli już do szatni, na środku boiska został właśnie "Krycha" i przez dłuższą chwilę rozmawiał z Paulo Sousą. Czyżby selekcjoner Biało-Czerwonych już postanowił, że niezależnie od stanu zdrowia Modera gracz Lokomotiwu Moskwa będzie mu w najbliższym spotkaniu niezbędny?
Po treningu była konferencja prasowa, na której z dziennikarzami spotkali się Kwiatkowski i Tymoteusz Puchacz. Ten pierwszy wyjaśnił m.in. kwestię rzekomego przemęczenia kadrowiczów przed spotkaniem ze Słowacją, o czym miały świadczyć "markery zmęczenia".
- Ostatni raz markery, czyli kinaza kreatynowa, były badane cztery dni przed meczem ze Słowacją. W przypadku jednego z zawodników poziom zmęczenia był wysoki, jednak chodzi o piłkarza, który nie trenował tydzień, ponieważ był kontuzjowany. W przypadku kontuzji mięśniowej wyniki takiego badania zawsze są wysokie i każdy lekarz to potwierdzi. Wokół sprawy zrobiono niepotrzebne zamieszanie - powiedział rzecznik kadry.
Optymizm przed Szwecją
Puchacz mówił natomiast, że plan polskiej ekipy na Szwecję dopiero powstaje, ale drużyna powinna poradzić sobie zarówno w ataku pozycyjnym, jak i w kontrataku. Bardziej prawdopodobne jest, że będzie musiała stosować ten pierwszy wariant, ponieważ Szwedzi w dotychczasowych meczach pokazali, że wolą chować się za podwójną gardą i zza niej wyprowadzać ciosy. W spotkaniach z Hiszpanią i Słowacją mieli piłkę zaledwie przez 28 procent czasu gry.
- Skoro oni się cofną, będziemy grali w ataku pozycyjnym. Ćwiczymy to, mamy swoje pomysły, mocną linię pomocy i myślę, że stworzymy sobie sytuacje bramkowe. A jeśli zagramy z kontry, to mamy szybkie wahadła, dużo jakości w środku pola i najlepszego napastnika na świecie - mówił zawodnik, który od nowego sezonu będzie występował w Unionie Berlin.
Dodał, że choć Szwecja jest mocnym rywalem, to jemu mecze z tą reprezentacją dobrze się kojarzą. - Ostatnie starcie z tą ekipą, jakie pamiętam, było w reprezentacji do lat 18, na towarzyskim turnieju w Hiszpanii. Wygraliśmy 1:0. Ostatnio znalazłem w telefonie fajne zdjęcie, jak po tej wygranej cieszymy się w szatni. Mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo.
Zobacz także:
Nowe informacje o stanie zdrowia kadrowiczów. Padła odpowiedź na temat markerów zmęczeniowych
Czy w meczu z Hiszpanią narodziła się "reprezentacja Sousy"? "To długotrwały proces"