Po meczu w Petersburgu nie brakowało głosów, że przy pierwszym golu Słowaków Wojciech Szczęsny mógł zachować się o wiele lepiej. Bramkarz Juventusu po raz kolejny na wielkim turnieju nie pomógł reprezentacji. Na zmianę między słupkami nie ma jednak szans, bo w środę przed godziną 11:00 gruchnęła informacja, że uraz mięśniowy Łukasza Fabiańskiego wyklucza go z ewentualnego występu przeciwko Hiszpanii. Przerwa "Fabiana" ma potrwać od pięciu do siedmiu dni.
Lewandowski znów osamotniony?
Niewiadomą jest na pewno zestawienie ataku. Manewr z Piotrem Zielińskim i Mateuszem Klichem biegającymi za plecami Roberta Lewandowskiego zupełnie się nie sprawdził. Nie tworzyliśmy sytuacji bramkowych, a "Lewy" rozegrał jeden ze swoich najsłabszych meczów z orzełkiem na piersi. Czy wobec tego Paulo Sousa spróbuje ustawienia z dwójką i da szansę komuś z pary Jakub Świerczok - Karol Świderski?
- Moim zdaniem dyskusja powinna iść w zupełnie inną stronę. To nie personalia są problemem reprezentacji Polski, dobór piłkarzy na daną pozycję ma teraz mniejsze znaczenie. Najgorsze, że w ogóle nie funkcjonujemy jako drużyna. Jeśli to się nie zmieni, danie szansy jednemu czy drugiemu zawodnikowi niewiele pomoże. W związku ze słabymi występami Polaków w meczach towarzyskich czuliśmy przed Euro niepokój i niestety nasze obawy się potwierdziły - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty były reprezentant Polski, Jan Urban.
ZOBACZ WIDEO: Ekspert oburzony zachowaniem polskich kibiców. "To mi się w głowie nie mieści!"
- Mecz ze Słowacją pokazał, że ustawienie z jednym napastnikiem po prostu nie działa. "Zielek" po raz kolejny nie pokazał maksimum swoich możliwości. Niby mamy fajną kadrę, piłkarze grają w mocnych klubach, ale tak naprawdę nie mamy drużyny - oceniał z kolei na naszych łamach były napastnik, Paweł Kryszałowicz.
Prawa strona do poprawki
Kolejną zagadką jest zestawienie prawej strony, bo współpraca Bartosza Bereszyńskiego z Kamilem Jóźwiakiem też wyglądała bardzo słabo. - Błędy, jakie przytrafiły się Kamilowi i Bartkowi, nie powinny mieć miejsca. Zwłaszcza że graliśmy z zespołem, który powinniśmy ograć. Rozumiem, że Paulo Sousa ma określony pomysł, ale nie sądzę, by ustawienie z trójką z tyłu i wahadłowymi było optymalne dla reprezentacji Polski - twierdzi Piotr Czachowski, były obrońca Biało-Czerwonych i Udinese Calcio.
- W Sampdorii Bartek Bereszyński ma jeszcze trzech partnerów w obronie i lubi podłączyć się do ataku. Na pozycji półprawego środkowego defensora w systemie Paulo Sousy to niemożliwe. Wydaje mi się więc, że trochę marnujemy potencjał "Beresia". Nawet gdyby wyszedł w sobotę wyżej, zapewne nie będzie mógł wesprzeć Lewandowskiego. Czeka nas głównie bronienie się i bieganie za piłką - dodaje Czachowski.
Gdyby Sousa zdecydował się przesunąć Bereszyńskiego na wahadło, o jego zastępstwo w defensywie raczej nie musiałby się martwić. Mógłby postawić chociażby na Tomasza Kędziorę, a w odwodzie pozostaje jeszcze Kamil Piątkowski, który dotychczas nie zawiódł portugalskiego selekcjonera.
- Jestem młodym piłkarzem, jednak kiedy wychodzę na mecz, nie czuję żadnej presji. Jeśli już, to bardziej towarzyszy mi ona na treningach. Kibice na trybunach czy stawka meczu mnie nie paraliżują. Jestem gotowy na grę w kadrze - mówił nam niedawno "Piona". Jego obecność w pierwszej jedenastce byłaby sporą niespodzianką, ale Portugalczyk przecież takie lubi.
W składzie Polaków na Hiszpanię w porównaniu do starcia w Petersburgu na pewno nastąpi przynajmniej jedna zmiana. Grzegorz Krychowiak będzie pauzował za kartki, więc rosną szanse Jakuba Modera na występ. Czy Paulo Sousa szykuje jeszcze jakieś roszady? Na razie to pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Poznamy ją w sobotę.