Mecz w cieniu tragedii. Wspaniały hołd piłkarzy dla Eriksena, sensacyjny wynik w Kopenhadze

PAP/EPA / Martin Meissner / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Finlandii po bramce Joela Pohjanpalo (z lewej)
PAP/EPA / Martin Meissner / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Finlandii po bramce Joela Pohjanpalo (z lewej)

Christian Eriksen miał atak serca i padł na murawę w końcówce I połowy meczu Dania - Finlandia. Na szczęście medycy wygrali walkę o jego życie. Na prośbę samego piłkarza mecz dokończono po niemal 2 godzinach i doszło w nim do olbrzymiej sensacji!

O piłce nożnej można byłoby w kontekście spotkania Danii z Finlandią nie wspominać wcale. W końcówce pierwszej połowy przez nikogo nieatakowany Christian Eriksen upadł na boisko. Błyskawicznie podbiegli do niego koledzy z obu zespołów, po chwili zaczęły interweniować służby medyczne. Reprezentanci Danii otoczyli piłkarza, zasłaniając go przed kamerami, a więc w istocie milionami kibiców.

Po kilkunastu minutach reanimacji Eriksen został zwieziony na noszach. Na szczęście została podana informacja, że piłkarz Interu Mediolan żyje, jego stan jest stabilny a interwencja służb medycznych przyniosła pozytywny skutek. Po takiej sytuacji jednak trudno, żeby piłkarze mogli dalej grać i skupić się na aspektach sportowych. Po kilkudziesięciu minutach podana została informacja, że mecz zostanie wznowiony o godzinie 20:30.

Samo starcie pomiędzy Danią a Finlandią na stadionie w Kopenhadze od początku miało jednostronny przebieg. Duńczycy od samego początku przeważali, a Finowie dużo zawdzięczają bramkarzowi - Lukasa Hradeckiego. Obronił kilka groźnych strzałów, m.in. Pierre-Emile Hoejbjerga czy Martina Braithwaite.

ZOBACZ WIDEO: Reprezentanci Polski chcą nowoczesnego futbolu. Czy Paulo Sousa nie przesadził ze zmianami?

Z biegiem czasu przewaga Danii była jeszcze większa. Finowie umiejętnie się bronili i nawet próby ataków Teemu Pukkiego nic nie dawały - bardzo szybko wszystkie akcje były tłumione w zarodku. Finowie grali jednak bardzo blisko siebie i walczyli z całych sił o to, by nie dopuścić do ataków mistrzów Europy z 1992 roku. Już w 27. minucie Dania miała 8 strzałów, przy żadnym Finlandii.

To jest jednak dzień, w którym sport schodzi na dalszy plan. Zdrowie jest najważniejsze. Po długiej przerwie związanej z problemami Eriksena Duńska telewizja podała informację, że piłkarze reprezentacji Danii rozmawiali z samym Eriksenem i po konsultacjach zdecydowali o dograniu meczu, po prawie dwugodzinnej przerwie!

Bezprecedensowa sytuacja, która miała miejsce w pierwszej połowie początkowo nie odmieniała tego, co widzieliśmy na boisku. Wciąż było widać różnice w wyszkoleniu i w umiejętnościach technicznych w zespole Danii, Finowie wciąż grali twardo, próbując stwarzać zagrożenie głównie z kontrataków. Na pewno nie było widać dużej agresji ze strony piłkarzy i w powietrzu było widać, że coś musiało się wydarzyć.

Do 60. minuty Duńczycy mieli 18 strzałów, w tym 4 celne, a Finlandia pierwszy jakikolwiek strzał na bramkę Kaspera Schmeichela. oddali właśnie po godzinie gry. Tego, co zrobili piłkarze z Krainy Tysiąca Jezior mogli jednak pozazdrościć Duńczycy, bo po świetnej asyście Jere Uronena. gola głową strzelił Joel Pohjanpalo! Reprezentanci Danii byli w szoku.

Po strzelonym golu Finowie, dla których sobotni mecz był debiutem w wielkiej imprezie cofnęli się jeszcze bardziej i było widać, że są przygotowani od strony taktycznej również na prowadzenie w meczu. Żeby wygrać mecz, Finowie musieli jednak grać bezbłędnie w defensywie. Dość przypadkowo Paulus Arajuuri dotknął kolanem w polu karnym Yussufa Poulsena. Do "jedenastki" podszedł Hoejbjerg, który jednak zamiast strzelić, podał piłkę do bramkarza! Lukas Hradecky znów był bohaterem Finów.

Duńczycy wciąż atakowali, nie mieli jednak pomysłu na sforsowanie fińskiej obrony. W najlepszej akcji spotkania, doskonałą interwencję defensywną zaliczył znany z występów w Lechu Poznań Arajuuri. W tym niemożliwym do wymazania z pamięci meczu dla wszystkich, którzy byli naocznymi świadkami tego wydarzenia Finowie, którzy oddali zaledwie jeden strzał przez 90 minut wygrali 1:0 i napisali swoją historię. Najważniejsze jest jednak to, by Christian Eriksen szybko wrócił do pełni zdrowia.

Dania - Finlandia 0:1 (0:0)
0:1 - Joel Pohjanpalo 60'

Składy: 

Dania: Kasper Schmeichel - Daniel Wass (76' Jens Stryger), Simon Kjaer (63' Jannik Vestergaard), Andreas Christensen, Joakim Maehle - Christian Eriksen (43' Mathias Jensen), Pierre-Emile Hoejbjerg, Thomas Delaney (76' Andreas Cornelius) - Yussuf Poulsen, Jonas Wind (63' Andreas Olsen), Martin Braithwaite.

Finlandia:
Lukas Hradecky - Joona Toivio, Paulus Arajuuri, Daniel O'Shaughnessy - Tim Sparv (77' Rasmus Schuller) - Jukka Raitala (90' Leo Vaisanen), Robin Lod, Glen Kamara, Jere Uronen - Joel Pohjanpalo (84' Marcus Forss), Teemu Pukki (77' Joni Kauko).

Żółta kartka: Lod, Sparv (Finlandia).

Sędzia: Anthony Taylor (Anglia).

Czytaj także: 
Media wstrząśnięte sytuacją Eriksena 
Legenda zachwyca się Lewandowskim

Komentarze (8)
avatar
Michał Huć
13.06.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Finlandia wygrała dla Eriksena kto Wam pisze te tytuły? 
avatar
Stevie Wonder
13.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Drużyna z gigantyczną przewagą przegrywa nie po raz pierwszy. Coś trzeba zmienić w tej piłce. 
avatar
Mercier Skuter
12.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gola należy przypisać Schmeichelowi, nie popisał sie podczas interwencji 
avatar
collins01
12.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Komu,czemu...Lukasowi Hradeckiemu! Durniu!!! 
avatar
Rafał31
12.06.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Johan? Wstyd! Redaktorzyno? Wiesz o kim piszesz?