Od kilku ostatnich lat, podczas finałów Euro rodzinne miasto Grzegorza Krychowiaka zmienia się w wielką świątynie kibicowania. Wystrojona w barwy narodowe świetlica, w której mieszkańcy oglądają spotkania, powiewające flagi krajów biorących udział w mistrzostwach, a to wszystko dzięki ojcu pomocnika reprezentacji Polski.
Edward Krychowiak, bo to o nim mowa, jest głównym organizatorem hucznego kibicowania Biało-Czerwonym. Dzięki jego staraniom Mrzeżyno żyje każdym meczem Euro.
- Niech tylko piłkarze wygrają ten pierwszy mecz ze Słowacją, żeby nie zniechęcić kibiców. To dopiero będzie power. Ludzie tak się doładują i będzie naprawdę fajnie, jak podczas poprzedniego Euro. Muzyka leci na full i naprawdę jest dobra zabawa - powiedział dla "Super Expressu".
Warto wspomnieć, że Euro z powodu pandemii koronawirusa zostało przełożone na 2021 rok. Rozpoczęta 11 czerwca wielka impreza sportowa jest symbolem powrotu do normalności.
Pan Edward z wielkim optymizmem patrzy na występy reprezentacji Polski podczas tej imprezy. - Jak nie teraz, to kiedy? Niech pan zobaczy, ilu mamy doświadczonych piłkarzy w najlepszym wieku. Wcześniej mówiono, że są za młodzi, że grają ogony w swoich klubach za granicą, a teraz wielu z nich jedzie na mistrzostwa po raz drugi albo trzeci. Są przygotowani pod każdym względem i to jest drużyna, która może się zapisać w historii i nie mówię tego dlatego, że gra w niej mój syn - stwierdził w dalszej części wywiadu.
Pierwszy mecz Polaków już 14 czerwca na stadionie w Sankt Petersburgu. Pierwszy gwizdek o godzinie 18:00.
Euro 2020. Już wszystko jasne. Wiemy, kto będzie sędzią meczu Polska - Słowacja
Roger: Żałuję, że wyjechałem z Polski
ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Michał Globisz: to, co robi Sousa, jest niewybaczalne