W niedzielnym meczu z Irlandią Północną na listę strzelców wpisał się Arkadiusz Milik, ale trudno nie docenić pracy, którą wykonywał na boisku Robert Lewandowski. Nasz kapitan próbował stwarzać przestrzeń innym kolegom z drużyny, co zaowocowała dobrymi sytuacjami.
- Z góry będę bronił Roberta Lewandowskiego. Owszem, był niewidoczny, ale co się musiał z tymi drwalami przepychać... Dawno nie widziałem Roberta tak zmęczonego, jak po meczu z Irlandią Północną - powiedział w programie #dziejesienaeuro dziennikarz "Piłki Nożnej" Adam Godlewski.
Przed pierwszym gwizdkiem wiele osób podkreślało, że najważniejsze są trzy punkty. Pojedynek z Irlandczykami z Północy nie był szczególnie widowiskowy, ale skutek za to był historyczny.
- Forma Arkadiusza Milika nie jest jeszcze optymalna. Były lekkie męki, było drżenie serca, ale luz i świeżość przyjdą w kolejnych dniach. To nie był wybitny mecz, to nie był wybitny rywal, ale będzie tylko lepiej - dodał