Związki zawodowe we Francji próbują wykorzystać mistrzostwa Europy dla zaspokojenia swoich potrzeb i wymagań. Do fali strajków, która objęła już kolejarzy i lotników, dołączają służby oczyszczania miasta.
- Społeczeństwo ciśnie prezydenta Francoisa Hollande'a. Mam wrażenie, że tam, gdzie pracują rodowici Francuzi, nie ma większych problemów. Ludzie wychodzą na ulicę, żeby polepszyć sobie życie - powiedział Kamil Kosowski.
- To będzie negatywny element tego turnieju. Pamiętam strajki w Grecji, widok był szokujący. Będzie bardzo nieprzyjemnie - dodał Maciej Żurawski.