Rosjanie wierzą, że mieli jednego z najlepszych piłkarzy w historii piłki nożnej - Eduarda Strielcowa. Napastnik Torpedo Moskwa był gwiazdą drużyny, która w 1956 roku zdobyła złoty medal Igrzysk Olimpijskich w australijskim Melbourne. Na mistrzostwa Świata w 1958 roku w Szwecji Strielcow nie pojechał. Został aresztowany i oskarżony o gwałt. Po latach wiemy już, że go wrobiono. Dlaczego? Najpopularniejsza z teorii głosi, że nie chciał ożenić się z córką znanej aktywistki partyjnej, Jekateriny Furcewej. "Prędzej się powieszę" - miał powiedzieć gwiazdor sowieckiej piłki. To było wielkie upokorzenie dla rodziny będącej bardzo blisko samego pierwszego sekretarza Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, Nikity Chruszczowa.
Strielcow spędził 8 lat w łagrze. Kiedy z niego wrócił, znów był gwiazdą drużyny narodowej. Bez niego ZSRR wciąż był bardzo mocny. W 1960 roku wygrał pierwsze mistrzostwa Europy. W finale, w Paryżu, pokonał Jugosławię 2:1.
Dziś Rosjanie liczą na kolejny sukces. Stworzyli solidną drużynę, której najważniejszą postacią jest napastnik Zenitu Sankt Petersburg, Artjom Dziuba.
