Euro 2016. Droga Portugalii do triumfu: trzecie miejsce w grupie, karne z Polską i złoty gol rezerwowego

PAP/EPA / ABEDIN TAHERKENAREH
PAP/EPA / ABEDIN TAHERKENAREH

Reprezentacja Portugalii została piłkarskim mistrzem Europy! Podczas turnieju finałowego zespół Fernando Santosa nie zachwycał i miał problemy, by awansować do najlepszej "szesnastki".

W tym artykule dowiesz się o:

Portugalczycy do głównych faworytów mistrzostw Europy nie byli zaliczani. Wprawdzie cztery lata temu odpadli dopiero w półfinale po karnych z Hiszpanią, ale na mundialu w Brazylii spisali się beznadziejnie i w ogóle nie wyszli z grupy, doznając klęski 0:4 z Niemcami.

W zespole Fernando Santosa nie dostrzegano piłkarzy, którzy mogliby stanowić realne wsparcie dla Cristiano Ronaldo. Wskazywano, że Portugalii brak klasycznej "dziewiątki" - napastnika, który wraz z Ronaldo potrafiłby zrobić różnicę w ataku. Nani, Ricardo Quaresma czy William Carvalho to zawodnicy nieprzeciętni, ale nie tak uznani i cenieni jak ich starsi rodacy: Rui Costa, Luis Figo, Deco i Pedro Pauleta, którzy nigdy nie zdołali wygrać turnieju mistrzowskiego.

Obawy o formę Portugalii potwierdziły się w fazie grupowej. Na inaugurację zespół Santosa tylko zremisował z Islandią, przy czym po meczu chwalono głównie Wyspiarzy za odważną i bezkompromisową grę. Na Portugalczyków fala krytyki spadła po bezbramkowym remisie z Austrią. Byli wprawdzie wyraźnie lepsi od przeciwnika, ale zupełnie nie potrafili tego wykorzystać, a Ronaldo zmarnował rzut karny.

W pojedynku z Węgrami Pepe i spółka nie mogli doznać porażki. Remis ich promował, ponieważ zgodnie z nowymi zasadami UEFA z grupy wychodzą także cztery najlepsze zespoły z trzecich lokat w tabeli. I Portugalczycy awans wywalczyli właśnie w takich okolicznościach - ustąpili Węgrom i Islandczykom, a wyprzedzili tylko Austriaków.

ZOBACZ WIDEO Marcin Lewandowski: Kolejność na podium nie ma znaczenia (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

W pojedynku z Madziarami zespół Santosa aż trzy razy musiał odrabiać straty! Po przerwie na gole Balazsa Dzsudzsaka w porę odpowiadał wreszcie dobrze dysponowany Ronaldo, lecz później jeszcze przy stanie 3:3 Rui Patricio uratował słupek. To był awans nieprzekonujący, wymęczony i w ocenie wielu niezasłużony.

Portugalia nie zachwycała w grupie, a w fazie pucharowej niewiele się zmieniło. Mecz z Chorwacją był jednym z najnudniejszych w całym turnieju. Późniejsi triumfatorzy raczej się bronili i sprawiali wrażenie, jakby nie mieli pomysłu na rywala i czekali do rzutów karnych. Do czasu - w 117. minucie po szybkiej kontrze Quaresma pozbawił Chorwację nadziei. - Lepszy zespół jedzie do domu - skwitował załamany Luka Modrić.

Konfrontacja z Polską była typowym meczem na remis. Przez 120 minut żadna drużyna nie osiągnęła takiej przewagi, by można stwierdzić, że zasłużyła na awans. Zdecydować musiała więc seria rzutów karnych. Loterię i wojnę nerwów wygrali gracze z południa Europy. Biało-Czerwoni cztery razy uderzali idealnie, za piątym Patricio wyczuł intencje Jakuba Błaszczykowskiego.

Półfinał przyniósł jedyne przekonujące zwycięstwo Portugalczyków, chociaż przez początkowe 50 minut Walia w niczym im nie ustępowała. Po przerwie przebudzili się Ronaldo oraz Nani i było po meczu. Trzeba jednak przyznać, nie ujmując klasie zespołowi z Wysp Brytyjskich, że trudno było wybrać łatwiejszego przeciwnika na mecz o awans do wielkiego finału. Hiszpania przed czterema laty była znacznie bardziej wymagającym rywalem.

W niedzielę na Stade de France Portugalia potrafiła przeciwstawić się gospodarzowi i wielkiemu faworytowi - nawet bez Ronaldo.  Z przebiegu spotkania na pewno nie była lepsza, ale potrafiła się odgryzać i zagrażać Hugo Llorisowi. Nie triumfowałaby jednak, gdyby w ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry Andre-Pierre Gignac uderzył minimalnie precyzyjniej i nie posłał piłki w słupek.

Później nadeszła 109. minuta i kapitany strzał sprzed pola karnego dżokera Edera. Na rezerwowego napastnika nikt nie stawiał, wcześniej na Euro rozegrał niecały kwadrans! To nie był klasyczny "złoty gol", ale tak można go określić, ponieważ zmęczeni Francuzi nie mogli się już podnieść.

Droga Portugalii do mistrzostwa Europy:

EtapyRywaleWynikiStrzelcy goli
Faza grupowa Islandia 1:1 Nani 31' - Bjarnason 50'
Faza grupowa Austria 0:0 -
Faza grupowa Węgry 3:3 (1:1) Nani 42', Ronaldo 50', 62' - Gera 19', Dzsudzsak 47', 55'
1/8 finału Chorwacja 1:0 (0:0, 0:0) Quaresma 117'
Ćwierćfinał Polska 1:1 (1:1, 1:1), k. 5:3 Sanches 33' - Lewandowski 2'
Półfinał Walia 2:0 (0:0) Ronaldo 50', Nani 53'
Finał Francja 1:0 (0:0, 0:0) Eder 109'
Komentarze (0)