Ciąg dalszy wielkiej ukraińskiej stypy. Zawodnicy wyjechali do domu. My pocieszamy Ukraińców, że znamy ich ból, znamy jak mało kto uczucie straconego czasu, kiedy twoja drużyna nie wychodzi z grupy.
Uśmiechają się na chwilę, ale zaraz spuszczają głowy. Smutna konferencja prasowa jest jednym z niewielu zdarzeń w Aix-en-Provence, które pozwala zabić nudę.
Nie może zabraknąć pytania o Roberta Lewandowskiego. Tym razem "wyskoczył" z nim francuski dziennikarz.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Mecz z Ukrainą szansą dla rezerwowych? (źródło TVP)
- To najgroźniejszy zawodnik w polskiej drużynie. Jest bardzo silny, bardzo niebezpieczny, będziemy musieli poświęcić mu sporo uwagi - powiedział Ołeksandr Kuczer.
Zaznacza jednak, żeby nie traktować Polski jako drużyny jednego zawodnika.
- Polska to nie tylko Lewandowski. Cała drużyna jest bardzo mocna, świetnie grają. Więc musimy się przygotować na to, że są zdyscyplinowani, mają silną defensywę. Ten zespół jest zupełnie inny niż tamten, który pamiętamy z ostatnich eliminacji mistrzostw świata - zaznacza obrońca Szachtara Donieck.
W najbliższym meczu z Polską w Marsylii w reprezentacji Ukrainy ma nastąpić kilka zmian. Do gry przewidziany jest również ten piłkarz.
- Po to tu przyjechałem, żeby grać. Chcę wykorzystać swoją okazję i zagrać dobre spotkanie. Chcemy pokazać, że umiemy grać w piłkę. Nie byliśmy w stanie pokazać tego w poprzednich dwóch meczach, teraz jest szansa, żeby pozostawić dobre wrażenie - mówi pytany o motywację.
Ale na Ukrainie bez odpowiedzi pozostaje jedno pytanie: "Dlaczego?". Zespół ma dwie gwiazdy europejskiego formatu, kilku regularnych uczestników rozgrywek Ligi Mistrzów, solidny skład. A jednak w ostatnim meczu zagra tak jak Polska w poprzednich latach, o honor.
- Dlaczego? Nie wiem, wszyscy oglądaliście mecze. Może zbrakło agresji, może trochę zlekceważyliśmy rywali? - zastanawia się Kuczer.
Marek Wawrzynowski z Aix-en-Provence