Euro 2016: Czesi wrócili z dalekiej podróży! Chorwacja za wcześnie uwierzyła w wygraną

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / PAP/EPA/YURI KOCHETKOV / Milan Skoda (po lewej) i Ivan Strinić (po prawej)
PAP/EPA / PAP/EPA/YURI KOCHETKOV / Milan Skoda (po lewej) i Ivan Strinić (po prawej)
zdjęcie autora artykułu

Wielkie emocje towarzyszyły spotkaniu w Saint-Etienne. Chorwacja prowadziła z Czechami już 2:0, ale w niesamowitych okolicznościach pozwoliła się dogonić i mecz zakończył się remisem 2:2!

Z pierwszego swojego występu na Euro Chorwaci byli zadowoleni. Nic dziwnego. Po dobrej grze udało się pokonać Turcję i choć skończyło się tylko 1:0, dominacja podopiecznych Ante Cacicia nie podlegała dyskusji. W starciu z Czechami trener postawił zatem na tych samych ludzi. Nie zawiódł się. Jego piłkarze ponownie narzucili rywalowi swój styl gry. Nasi południowi sąsiedzi mieli problem z powstrzymywaniem kombinacyjnych akcji przeciwników. Luka Modrić raz po raz szukał prostopadłych podań, Mario Mandzukić twardo walczył w powietrzu, zgrywając piłki głową, a Ivan Perisić czarował na skrzydle.

W pierwszej połowie przewaga piłkarzy z Bałkanów nie podlegała jakiejkolwiek dyskusji. Kiedy w 20. minucie Petr Cech źle obliczył tor lotu piłki, dośrodkowanej z lewego skrzydła, przed świetną szansą stanął Mandzukić. Napastnik uderzył głową, ale futbolówka trafiła w opadającego na murawę bramkarza. Siedzący na trybunach Davor Suker tylko złapał się za głowę. Legendarny napastnik wkrótce mógł jednak zacisnąć pięść w geście triumfu.

Gol, który wisiał w powietrzu, padł w 37. minucie. Perisić przebiegł z piłką kilkanaście metrów i przy biernym zachowaniu Tomasa Sivoka skutecznie uderzył po długim rogu. Czesi przespali pierwszą część spotkania i powinni się cieszyć, że zostali ukarani tylko raz.

ZOBACZ WIDEO: Boruc za Fabiańskiego? Szczere słowa Jurkowskiego

W drugiej połowie, grający na biało Czesi, zaatakowali śmielej. Próbę nawiązania walki oglądaliśmy jednak tylko przez pierwsze 10 minut. Później powróciła chorwacka dominacja. Padł też drugi gol. Po błędzie defensywy, Marcelo Brozović wypuścił "w uliczkę" Ivana Rakiticia, a ten podcinką zmusił Cecha do ponownej kapitulacji. Wydawało się, że nic nie ma prawa się wydarzyć, a Chorwaci na spokojnie dotrwają do ostatniego gwizdka.

W ostatnim kwadransie Czesi niespodziewanie dostali skrzydeł. Wszystko za sprawą kontaktowej bramki. Był to gol pięknej urody. Tomas Rosicky zacentrował z prawej strony, a piękne uderzenie głową rezerwowego Milana Skody wlało w serca czeskich fanów promyk nadziei.

Przed meczem wielkie emocje towarzyszyły Darijo Srnie. Kapitan Chorwatów po meczu z Turcją wrócił do kraju, gdzie brał udział w pogrzebie ojca. W trakcie odgrywania hymnu nie krył wzruszenia. To właśnie on, widząc, że jego drużynę czeka nerwowa końcówka, zaczął energicznie pobudzać fanów do żywiołowego dopingu. Ci wzięli to sobie aż nadto do serca. Użyto środków pirotechnicznych. Na murawę pofrunęły race. Arbiter przerwał spotkanie, a grupka piłkarzy "negocjowała" ze swoimi kibicami. Po chwili grę wznowiono.

Mało kto mógł się tego spodziewać, ale stało się. Czesi wyrównali w doliczonym czasie gry. Domagoj Vida w walce o górną piłkę zagrał ją ręką we własnym polu karnym, a jedenastkę wykorzystał Tomas Necid. Mocny strzał pod poprzeczkę dał Czechom punkt i przedłużył nadzieję na awans do kolejnej fazy francuskiego turnieju.

Czechy - Chorwacja 2:2 (0:1) 0:1 - Ivan Perisić 37' 0:2 - Ivan Rakitić 59' 1:2 - Milan Skoda 76' 2:2 - Tomas Necid (k.) 90+3'

Składy:

Czechy: Petr Cech - Pavel Kaderabek, Roman Hubnik, Tomas Sivok, David Limbersky, Jaroslav Plasil (86' Tomas Necid), Tomas Rosicky, Jiri Skalak (67' Josef Sural), Ladislav Krejci, Vladimir Darida, David Lafata (67' Milan Skoda).

Chorwacja: Danijel Subasić - Darijo Srna, Vedran Corluka, Domagoj Vida, Ivan Strinić (90+8' Sime Vrsaljko), Milan Badelj, Luka Modrić (62' Mateo Kovacić), Marcelo Brozović, Ivan Rakitić (90+7' Gordon Schildenfeld), Ivan Perisić, Mario Mandzukić.

Żółte kartki: Tomas Sivok (Czechy) oraz Milan Badelj, Marcelo Brozović, Domagoj Vida (Chorwacja).

Sędzia: Mark Clattenburg (Anglia).

Źródło artykułu: