Dariusz Tuzimek: Dawać Cionka od razu na Irlandię Północną (felieton)

Newspix / Tomasz Wantula/Newspix.pl
Newspix / Tomasz Wantula/Newspix.pl

Nawałka może powołać do kadry - jeśli tylko zechce - nawet Bońka. Takie jego prawo. Dlatego nie będę krytykował trenera, nie jestem na tyle szalony, ale zgłoszę votum separatum.

Otóż niezabranie Dawidowicza to niezrozumiałe "wstrzymanie inwestycji" w polską piłkę. Adam Nawałka na zaufanie zasłużył i w tym miejscu możemy się jedynie pobawić w pytanie: dlaczego?

Paweł Dawidowicz to mi ani brat, ani swat, ani kolega. Ale widziałem go na treningach w Arłamowie. Robi wrażenie. Nie tylko tym, że jest wysoki i ma dobre warunki fizyczne. On umie grać w piłkę. Dobrze ją odbiera, potrafi rozegrać. A piłkarze, jego koledzy z kadry, już dziś szepczą: to będzie piłkarz dużego formatu, trafi do wielkiego klubu. Mówią to szczerze, w prywatnych rozmowach, a nie z poprawności politycznej na publicznej konferencji. Można im wierzyć. Dawidowicz ma 21 lat i całą karierę przed sobą. W reprezentacji Polski będzie grać w podstawowym składzie prędzej czy później. Ale raczej prędzej.

Dziś krzywdzące są hasła, jakie wygłaszali eksperci, którym na zgrupowanie w Bieszczady jechać się nie chciało, typu: po co Nawałka zabierał chłopaka z trzeciej ligi portugalskiej? Fakt, Dawidowicz gra w rezerwach Benfiki Lizbona. Ale zdaje się, że Bartosz Salamon i Thiago Cionek też do kadry nie trafili z Juventusu, prawda?

ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Wierzę, że Artur, Paweł i Przemek będą trzymać za nas kciuki (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Dawidowicz jest o krok od awansu do pierwszej drużyny Benfiki i ten krok niebawem zrobi. Pewnie gdyby pojechał na Euro 2016, to by go zrobił już teraz, zaraz.

W 1974 Kazimierz Górski zabrał na mistrzostwa świata gołowąsa Władysława Żmudę. Pojechał do Niemiec, mając 20 lat, i zyskaliśmy stopera na 4 mundiale! Tak samo mogło być z Dawidowiczem. Jego konkurent Thiago Cionek ma 30 lat i że nie będzie piłkarzem wybitnym, wiadomo od lat co najmniej dziesięciu. Urwać komuś nogę, łeb ukręcić, to tak. Twardo, ostro, agresywnie – to potrafi. Tylko czy to są atuty do pokazania na mistrzostwach Europy? Mam wątpliwości.

Sens zabrania Cionka na turniej jest tylko jeden. Otóż, jeśli jest taki dobry, dawajmy go od razu na pierwszy mecz w turnieju. Bo jeśli Cionek do jakiegoś futbolu się nadaje, to właśnie na Irlandię Północną, z którą częściej niż w piłkę trzeba kopać rywali w piszczele. Odnajdzie się w grze, gdzie futbolu jest mało, ale dużo walki, walenia łokciami, wślizgów i kopania.

A ma to sens dodatkowy taki, że wtedy oszczędzamy Kamila Glika lub Michała Pazdana, jednego ze stoperów podstawowych. A musimy ich oszczędzać, bo jedziemy do Francji, żeby zagrać cztery mecze minimum, może nawet pięć. Można śmiało przyjąć, że jeden ze stoperów wypadnie za kartki, albo z powodu kontuzji. A wtedy na silnego rywala, w czwartym meczu, trzeba będzie wystawić... Cionka. Lepiej dać go od razu, niech wali Wyspiarzy po kościach, mecz rozstrzygnąć w ofensywie, a Pazdana lub Glika oszczędzać. Ma to sens? Ma. Ale też wiadomo, że Nawałka tak nie zrobi, bo żaden trener nie chce zacząć turnieju od wpadki. A zatem cały misterny plan...

Dlatego jeśli któryś ze stoperów ma siedzieć na ławce i oglądać grę Glika z Pazdanem, lepiej by było, gdyby to robił młody Dawidowicz niż stary Cionek.

Za chwilę następny cykl eliminacji, tym razem do mundialu 2018 w Rosji. Dawidowicz wróci do tej kadry, tak samo jak Glik wrócił do reprezentacji, z której go Smuda skreślił przed Euro 2012. Nie poznał się na nim, na jego potencjale.

Adam Nawałka ma szansę, żeby nie przyczepiła się do niego łatka tego, który się nie poznał na Dawidowiczu. Musi tylko po Euro 2016 nadal być selekcjonerem, a to by oznaczało, że z Francji wrócił z sukcesem. Czego mu serdecznie życzę. Nie tylko ze względu na drugą szansę dla Dawidowicza.

Dariusz Tuzimek, Futbolfejs.pl

Źródło artykułu: