Spotkanie rozpoczęło się dość zaskakująco. Ekipa z Półwyspu Iberyjskiego uchodziła wprawdzie za faworyta, ale chyba nikt nie sądził, że uzyska tak dużą przewagę. Francuzi mieli problem z opuszczeniem własnej połowy i znaleźli się w kłopotach. Z kolei podopieczni Vicente del Bosque długo utrzymywali się przy piłce, wymieniali mnóstwo podań i imponowali finezyjnym stylem.
Z każdą chwilą Hiszpanie przyspieszali i w 19. minucie otworzyli wynik. Jordi Alba wyprzedził na lewym skrzydle Mathieu Debuchy'ego, dobiegł niemal do końcowej linii i precyzyjnie dośrodkował do zupełnie niekrytego w polu karnym Xabiego Alonso. Pomocnik Realu Madryt przymierzył głową nie do obrony. Futbolówka poleciała w kierunku dalszego słupka, a Hugo Lloris mógł tylko bezradnie odprowadzić ją wzrokiem.
Utrata gola nie przebudziła Francuzów, którzy jeszcze przez kilkanaście minut byli całkowicie bierni wobec ofensywnego stylu przeciwników. Dopiero w 31. minucie Iker Casillas po raz pierwszy został zmuszony do pokazania swoich umiejętności. Z rzutu wolnego świetnie przymierzył Yohan Cabaye, piłka zmierzała wprost w "okienko", ale golkiper Królewskich zdążył ją odbić. Miał czas na interwencję, bo odległość była spora - 30 metrów.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowy zespół Laurenta Blanca wreszcie zagrał na miarę oczekiwań. Przeniósł ciężar gry na połowę rywala, przeprowadził kilka niezłych akcji lewym skrzydłem i nie wyglądał już tak bezradnie jak na początku. Mimo to do szatni z minimalną zaliczką schodzili Hiszpanie.
Po zmianie stron obraz był podobny. Francuzi próbowali coś wskórać i momentami spychali przeciwników do obrony. Rzadko jednak przekładało się to na klarowne sytuacje. Dopiero w 60. minucie zespół z Półwyspu Iberyjskiego najadł się nieco strachu, gdy tuż nad poprzeczką główkował Debuchy. W tej akcji dośrodkowywał Franck Ribery. Zawodnik Bayernu Monachium wykonywał tytaniczną pracę na lewym skrzydle, lecz obrońcy nie pozwolili mu na zbyt wiele.
Minuty mijały, a drużyna Vicente del Bosque utrzymywała skromne prowadzenie. W międzyczasie trenerzy dokonywali roszad - na murawie pojawili się m. in. Fernando Torres i Samir Nasri - jednak nie wpłynęły one znacząco na obraz boiskowych wydarzeń.
Francuzom nie udało się doprowadzić do wyrównania, a jakby tego było mało stracili jeszcze drugiego gola. Padł on w 91. minucie po strzale Alonso z rzutu karnego. Sędzia wskazał na "wapno" po tym jak Anthony Reveillere sfaulował Pedro Rodrigueza.
Podopieczni Vicente del Bosque zwyciężyli 2:0 i z umiarkowanym spokojem awansowali do półfinału. Tam zmierzą się z innym zespołem z Półwyspu Iberyjskiego, Portugalią.
Ekipa Laurenta Blanca może sobie natomiast pluć w brodę. Całkowicie przespała pierwsze 30 minut i właśnie wtedy padła bramka, która ułatwiła Hiszpanom zadanie. Przy niekorzystnym rezultacie Trójkolorowi nie byli w stanie zmusić Ikera Casillasa do kapitulacji.
Hiszpania - Francja 2:0 (1:0)
1:0 - Alonso 19'
2:0 - Alonso (k.) 90+1'
Składy:
Hiszpania: Iker Casillas - Alvaro Arbeloa, Sergio Ramos, Gerard Pique, Jordi Alba, Xavi Hernandez, Sergio Busquets, Xabi Alonso, David Silva (65' Pedro Rodriguez), Andres Iniesta (84' Santi Cazorla), Cesc Fabregas (67' Fernando Torres).
Francja: Hugo Lloris, Anthony Reveillere, Adil Rami, Laurent Koscielny, Gael Clichy, Mathieu Debuchy (64' Jeremy Menez), Yohan Cabaye, Yann M'Vila (79' Olivier Giroud), Florent Malouda (65' Samir Nasri), Franck Ribery, Karim Benzema.
Żółte kartki: Sergio Ramos (Hiszpania) oraz Yohan Cabaye, Jeremy Menez (Francja).
Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy).
Widzów: 47 000.