Jak na razie w grupie C padły dwa zwycięstwa - Chorwaci i Hiszpanie pokonali Irlandczyków i dwa remisy - reprezentacje, które zmierzą się w poniedziałek w Gdańsku podziałem punktów kończyły konfrontacje z Włochami.
W fazie grupowej gra się przede wszystkim po to, aby awansować do ćwierćfinałów. Na tę chwilę jest kilka scenariuszy dla grupy C. Gdyby w Poznaniu Włosi zremisowali lub przegrali z Irlandią, to mające aktualnie dwa punkty więcej reprezentacje grające w Gdańsku automatycznie awansują niezależnie od wyniku bezpośredniej konfrontacji. Gdyby jednak Włosi pokonali najsłabszą jak dotąd Irlandię, to w przypadku wygranej którejś z drużyn grających w Gdańsku, pokonany pożegna się z turniejem.
Sytuacja komplikuje się w przypadku remisu w Gdańsku. Gdyby padł wynik 0:0, to Włosi wygrywając z Irlandią, wyszliby z grupy z pierwszego miejsca. Przedstawiciele kraju z Półwyspu Apenińskiego wietrzą jednak teorie spiskowe i boją się, że mecz rozgrywany na Arenie Gdańsk zakończy się remisem 2:2 lub wyższym i automatycznie ich reprezentacja byłaby poza turniejem!
Przedstawiciele obu reprezentacji zgodnie zaprzeczają, że "ułożą się" na 2:2. - Jesteśmy rodzicami, normalnymi ludźmi. Większość kadry to katolicy, lub wyznawcy innych religii. My gramy fair i nie mówimy o ustawianiu meczów. To jest po prostu głupie. Nie chcę tracić więcej czasu na komentowanie tego tematu. To będzie świetny mecz i chcemy taki rozegrać. Cała Europa może być spokojna i nie musi się obawiać żadnego ustawienia meczu. To część umysłu, która u nas nie jest aktywna. Chcemy grać honorowo. Jak mecz tak się ułoży, to będzie 2:2, a jak inaczej, to nawet 7:7. Mogę powiedzieć Włochom jedno - musicie nam zaufać, bo chcemy grać fair - powiedział Slaven Bilić, szkoleniowiec reprezentacji Chorwacji.
Co na to szkoleniowiec aktualnych mistrzów Europy i mistrzów świata? - Nie jestem zmęczony tymi pytaniami bo wiem, że media muszą się na tym skupiać. Pokazaliśmy już nie raz, że grając wiele lat zawsze pokazywaliśmy sportowego ducha i nigdy nie byliśmy oskarżani o układy. Nikt nie powinien myśleć, że ustawimy wynik. Jesteśmy na wielkim święcie futbolu i chcemy grać tak, jak należy. Zobaczymy, jak się zakończy spotkanie - powiedział Vicente del Bosque. - Nie myślę o tym. Też byłem zaskoczony wynikiem, kiedy swego czasu Chile nie atakowało i skupiło się na defensywie. Tak naprawdę jutro czeka nas mecz i nie powinniśmy rozmawiać o układach. Wierzę w czyste i sportowe zachowanie. Im więcej o tym mówimy, tym bardziej ludzie będą się na tym skupiać i zauważać słabe strony futbolu - dodał trener podczas przedmeczowej konferencji prasowej.
W reprezentacji Chorwacji jak na razie bryluje Mario Mandzukić. Piłkarz, który w zakończonym niedawno sezonie reprezentował VfL Wolfsburg, zdobył jak dotąd trzy bramki w dwóch meczach. Gdyby potwierdził swoją znakomitą formę, to mógłby zostać bohaterem całego turnieju. - Każdy mecz reprezentacji jest dla mnie czymś szczególnym - przyznał zawodnik. W meczach wyrównanych zespołów często liczą się detale. Przed czterema dniami podopieczni Bilicia mieli dużo trudniejsze zadanie - grali z Włochami w momencie, w którym Hiszpania przejechała się niemiłosiernie po Irlandii. Do tego mało kto wyobraża sobie dalszy turniej bez Hiszpanii. Chorwaci mają pełen szacunek dla swoich rywali, ale wierzą w końcowy sukces. - Mamy dwudziestu trzech świetnie przygotowanych zawodników gotowych na osiągnięcie sukcesu. Nie mamy kompleksów. Nie boimy się, ale rzecz jasna szanujemy Hiszpanię. Postaramy się po prostu grać swoje, tak jak przeciwko Irlandii i Włochom. Cała Europa będzie na nas patrzyła, a my pokażemy, że potrafimy grać fajny futbol - zapowiedział Darijo Srna.
Vicente del Bosque w dwóch dotychczasowych meczach zagrał na dwa różne sposoby. Z Włochami zaskoczył nie wystawiając w pierwszym składzie żadnego napastnika! Jako "fałszywa dziewiątka" zagrał Cesc Fabregas, który strzelił bramkę na 1:1 w 64. minucie, a dziesięć minut później został zmieniony przez Fernando Torresa. Jak się okazało, nie była to chwilowa zmiana. Piłkarz Chelsea Londyn wyszedł od pierwszej minuty w meczu z Irlandią i strzelił dwa gole, po czym został zmieniony przez Fabregasa, który... dobił podopiecznych Giovanniego Trapattoniego, strzelając czwartą bramkę.
Przed meczem z Chorwacją, nie wiadomo na jakie rozwiązanie postawi del Bosque. - - Jeżeli trener zdecyduje się na to, że drużyna wystąpi beze mnie, to niech tak będzie. Najważniejszym celem jest awans do ćwierćfinałów - nie ważne kto będzie grał. Kto jest lepszy, przechodzi dalej i to jest najważniejsze - powiedział Torres.
Hiszpanie muszą awansować, żeby być jedyną nacją, która zdobyła mistrzostwo Europy dwa razy z rzędu. Jak dotąd nie osiągnęła tego żadna reprezentacja. - Ja mam nadzieję że znów podniesiemy do góry puchar. Po to tu przyjechaliśmy, ja o tym myślę codziennie - przyznał szczerze Torres.
GRUPA C: Chorwacja - Hiszpania / pon. 18.06.2012 godz. 20:45
Przypuszczalne składy:
Chorwacja: Pletikosa - Srna, Corluka, Schildenfeld, Strinić - Rakitić, Vukojević, Modrić, Perisić - Jelavić, Mandzukić.
Hiszpania: Casillas - Arbeloa, Pique, Ramos, Jordi Alba, Xabi Alonso, Busquets, Xavi, Iniesta, Silva, Fabregas, Torres.
Sędzia: Wolfgang Stark (Niemcy).
"Hiszpania: Casillas - Arbeloa, Pique, Ramos, Jordi Alba, Xabi Alonso, Busquet Czytaj całość