Cesc Fabregas: Szybki gol był jedyną szansą na zmianę oblicza spotkania

Cesc Fabregas zdobył wyrównującą bramkę dla Hiszpanii w meczu z Włochami. Piłkarz FC Barcelony zauważył, że z taką drużyną jak Włosi, w przypadku straty gola szybka riposta jest bardzo ważna.

Reprezentacja Hiszpanii, która cztery lata temu wygrała Euro 2008 była z pewnością faworytem w meczu z Włochami. Jeśli do tego przytoczyć fakt, że piłkarze prowadzeni przez Vicente del Bosque nie mieli przed turniejem rozgrywanym w Polsce i na Ukrainie takich problemów, jak ich niedzielni rywale, remis można uznać za niemiłą niespodziankę. - Nie ulega wątpliwości fakt, że chcieliśmy to spotkanie wygrać. Biorąc jednak pod uwagę przebieg całego meczu, trzeba być zadowolonym z ostatecznego rezultatu - powiedział Cesc Fabregas dla którego mecz w Gdańsku był 64 spotkaniem w karierze reprezentacyjnej.

Na murawie PGE Areny Gdańsk nie zabrakło piłkarskich szachów. - Grało się trudno, bo występowaliśmy w takim, a nie innym ustawieniu. Było ciężko zarówno w obronie, jak i w ataku. Sami jednak również spisaliśmy się dobrze w obronie i dlatego mecz zakończył się remisem - skomentował piłkarz FC Barcelony.

Gdy Antonio Di Natale strzelił bramkę dla Włochów w 61 minucie, większość stadionu momentalnie ucichło. Trzy minuty później skutecznością popisał się jednak nasz rozmówca, zdobywając dziewiątą bramkę w reprezentacyjnej karierze. - To było bardzo ważne, gdyż włoska drużyna jest zawsze świetnie zorganizowana w obronie, szczególnie jak prowadzi - pochwalił swoich rywali Hiszpan. - Jestem bardzo zadowolony z tej bramki. Wiem, że szybki gol był jedyną szansą na zmianę oblicza spotkania - dodał uradowany.

Przed Hiszpanami jeszcze dwa mecze w fazie grupowej. W czwartek, 14 czerwca zmierzą się z Irlandią, a na deser pozostanie im mecz z Chorwacją. Czy według piłkarza FC Barcelony to jednak pierwsze spotkanie było meczem o wygraną w grupie? - Na pewno Włosi to zawsze bardzo dobra drużyna. Pamiętajmy, że w swojej historii czterokrotnie zdobyli mistrzostwo świata. Wiemy, że możemy pokonać każdego. Musimy jednak robić wszystko na co nas stać - zakończył Cesc Fabregas.

Z Gdańska dla portalu SportoweFakty.pl, Michał Gałęzewski

Komentarze (0)