Michał Żewłakow, który przez 8 lat swojej zawodowej kariery (1998-2006) występował w lidze belgijskiej (Beveren, Mouscron, Anderlecht), wypowiedział się na temat reprezentacji, której selekcjonerem kilka dni temu został Marc Wilmots, a która w swojej grupie eliminacyjnej ustąpiła Niemcom i Turkom.
- Macie możliwości, żeby uczestniczyć w Euro! Powiem więcej, macie możliwości, żeby Euro wygrać. Wielka szkoda, że nie awansowaliście. Uważam, że jest jedną z tajemnic Euro, dlaczego tak się stało - ocenia obrońca warszawskiej Legii na łamach La Derniere Heure.
"Żewłak" wraca pamięcią do eliminacji Euro 2008 i pojedynków biało-czerwonych z Czerwonymi Diabłami. - W poprzednich kwalifikacjach dwukrotnie was pokonaliśmy. W pierwszym meczu mały błąd van Buytena wykorzystał Matusiak. W rewanżu w Chorzowie było 2:0 i po tym spotkaniu świętowaliśmy awans. Szczerze mówiąc, myślę, że to już ostatni raz, kiedy Belgii brakuje na wielkiej imprezie - uważa.
Słowom 102-krotnego reprezentanta Polski trudno się dziwić. W reprezentacji Belgii występują takie gwiazdy jak Thibaut Courtois (triumfator LE z Atletico), Vincent Kompany (piłkarz sezonu w Premier League, Man City), Jan Vertonghen (Ajax), Thomas Vermaelen (Arsenal), Axel Witsel (Benfica), Eden Hazard (od nowego sezonu Chelsea), Marouane Fellaini (Everton), Moussa Dembele (Fulham) czy Romelu Lukaku (Chelsea).
36-latek poruszył również inny aspekt - jak się okazuje, polskie stadiony jakością zdecydowaniu przewyższają obecnie belgijskie. - To niewiarygodne, że nie macie żadnego obiektu, na którym można by rozegrać europejski finał. W Polsce jest teraz około 10 stadionów, na których może odbyć się mecz Ligi Mistrzów. Kłopot w tym, że żaden polski zespół od 16 lat się tam nie zakwalifikował - podsumowuje.