Leo Beenhakker przyznał niedawno, że ma już 30. piłkarzy, którzy mogą pojechać na Euro, ale teraz musi wyeliminować siedmiu z nich. Właśnie listę trzydziestu piłkarzy Holender powołał na mecz z USA. - Czy jestem zaskoczony, że mnie tam nie ma? Nie tyle zaskoczony, co zmartwiony. Pewnie trochę na to powołanie liczyłem. Nie zagram z USA, trudno... Na pewno się nie załamię i mam nadzieję, że jeszcze w reprezentacji wystąpię. Do końca ligi jest jeszcze sporo meczów, więc będzie okazja, by pokazać się trenerom kadry i udowodnić im, że warto na mnie stawiać - mówi w wywiadzie dla Gazety Wyborczej Tomasz Lisowski, który ostatnio regularnie dostawał powołania, ale na mecze złożonej z kadry ligowców.
- Zagrałem ledwie w kilku meczach reprezentacji i to nie tych najważniejszych. Myślę, że wypadłem nieźle, ja byłem z siebie zadowolony. Ale to chyba trochę za mało, by jechać na tak ważną dla Polski imprezę. Jestem młody, mam jeszcze czas. Może będę grał w kadrze w eliminacjach do następnych mistrzostw świata, właśnie na to najbardziej się nastawiam - dodał Lisowski. Piłkarz Widzewa przyznał, że piłkarze, którzy znaleźli się w kadrze na USA mają największe szanse na wyjazd na Euro.