- Oni może nawet bardziej niż my potrzebują dziś tych punktów. Grają u siebie, organizują wielki turniej, cały świat się w nich wpatruje. Nie sądzę, by im to pomagało - mówi o rywalach Boniek. - Doradzałbym naszym wielki chłód w głowach i gorące serca na stadionie w Wiedniu.
- Mam nadzieję, że koncepcja gry z Rogerem powiedzie się. Nie chciałbym jednak podkreślać wagi jego występu na środku boiska. Kiedy pójdzie mu dobrze, pogratulujemy mu wszyscy. A czy jest sens kilkanaście godzin przed pierwszym gwizdkiem sędziego Webba szukania nadziei na sukces za wszelką cenę w osobie Rogera? Nie kreujmy papierowych bohaterów przed ważnym starciem. Poczekajmy do godziny 22.30 - dodał.