Oceniamy szanse drużyn w nadchodzącym splicie LEC. Vitality poza play-offami?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po blisko dwóch miesiącach przerwy powracają najlepsze rozgrywki League of Legends w Europie. Niepodważalnym faworytem do triumfu jest G2. Co jednak z innymi drużynami? Postanowiliśmy spróbować przewidzieć, jak może wyglądać klasyfikacja końcowa.

1
/ 10

[b]

źródło: twitter @Rogue
źródło: twitter @Rogue

10. Rogue [/b]

Co prawda tak tragicznie jak wiosną, kiedy to Rogue wygrało zaledwie 2 z 18 meczów, być nie powinno, jednak wątpliwym wydaje się, aby zmiany poczynione w drużynie miały ją diametralnie odmienić. Progres powinien być zauważalny przede wszystkim na środkowej alei, gdzie wreszcie wystąpić będzie mógł "Larssen". Młody Szwed już wiosną miał grać w pierwszym składzie, lecz z własnej woli pozostał w akademii, aby móc skupić się na nauce.

Skład Rogue wciąż jednak budzi spory sceptycyzm. Przypomnijmy, że piątka, która rozpocznie zmagania w LEC Summer, to ta sama piątka, która była jedyną akademią żegnającą się z rozgrywkami EU Masters już po fazie grupowej. Ciężko wierzyć, że ten zespół zaliczy taki progres, aby nieco ponad miesiąc po klęsce w starciu z najlepszymi drużynami lig regionalnych, teraz był w stanie rywalizować z topowymi teamami na kontynencie.

2
/ 10
źródło: twitter @SKGaming
źródło: twitter @SKGaming

9. SK Gaming 

Wiosną rzutem na taśmę udało im się zapewnić sobie miejsce w play-offach. Tym razem jednak mogą już nie mieć tyle szczęścia. W zespole nastąpiła zmiana na pozycji toplanera, jednak nie wydaje się, aby "Sacre" miał drastycznie podnieść poziom w porównaniu do "Werlyba". Dodatkowo, w poprzednim splicie w wielu grach swój zespół za uszy ciągnął debiutant "Selfmade". Nie ma przesłanek, aby wątpić w Polaka, jednak pamiętajmy, że będzie to dopiero drugi split junglera w LEC i nie można z pełnym przekonaniem zakładać, że zdoła utrzymać tak fenomenalną dyspozycję jak wiosną.

ZOBACZ WIDEO Czy Witold Bańka podałby rękę dopingowiczom? "Sportowiec złapany na dopingu to oszust"

3
/ 10
źródło: twitter @Excel
źródło: twitter @Excel

8. Excel Esports

Zespół, który jedynie fatalnej dyspozycji Rogue zawdzięczać może fakt, że bez większego echa przeszła jego słaba dyspozycja. Na plus na pewno należy zapisać transfery. Doświadczony "Hjarnan" powinien znacząco wzmocnić dolną aleję, gdzie wiosną zawodził "Jeskla", zaś do walki o miejsce na midzie włączy się sprowadzony z Korei "Mickey". Wciąż jednak brytyjska formacja sprawia wrażenie odrobinę za słabej na play-offy.

Kiepska dyspozycja Excel może być jednak dobrą informacją dla fanów z Polski. Wiosną, gdy drużynie nie szło, swoją szansę na supporcie otrzymał "Mystiques', który pokazał się z naprawdę dobrej strony. Bardzo długo pod znakiem zapytania stała obsada dolnej linii Excel, jednak póki co, miejsce w podstawowej piątce utrzymał "kaSing".

4
/ 10
źródło: twitter @TeamVitality
źródło: twitter @TeamVitality

Trzy najsłabsze rostery wskazać jest stosunkowo łatwo. Problem pojawia się, gdy trzeba podjąć decyzję o czwartej drużynie, dla której miałoby zabraknąć miejsca w play-offach. Wybór pada tu jednak na zespół "Jactrolla". Aczkolwiek zaznaczyć należy, że nie będzie specjalnym zaskoczeniem nawet sytuacja, gdy francuska formacja skończy sezon w top3. No właśnie. W przypadku Teamu Vitality, nie można tak naprawdę zakładać niczego. "Jiizuke" i spółka są najbardziej nieprzewidywalnym zespołem w całej stawce, który może zarówno wygrać jak i przegrać z każdym.

Optymizmem nie napawa jednak przede wszystkim końcówka wiosny, kiedy to Vitality wygrało tylko 2 z 6 ostatnich meczów przeciwko słabiutkim Rogue oraz Misfits, a następnie gładko poległo 0:3 w play-offach przeciw Fnatic. W zespole Pszczółek postawiono na stabilizacje i latem oglądać będziemy dokładnie ten sam skład co wiosną. Pytanie, czy taki spokój w organizacji popłaci.

5
/ 10
źródło: twitter @MisfitsGG
źródło: twitter @MisfitsGG

6. Misfits 

Po Teamie Vitality chyba druga najcięższa do oceny drużyna. Wiosna to była totalna klęska Króliczków. Zespół złożony z bardzo doświadczonych graczy miał postawić twarde warunki najlepszym drużynom w Europie. Szybko okazało się jednak, że "sOAZ" i spółka zupełnie nie przypominają siebie z najlepszych lat. W zasadzie jedynym zawodnikiem, który trzymał wysoki poziom był "Hans Sama".

Władze Misfits postanowiły dać jeszcze jedną szansę tej samej ekipie, z zastrzeżeniem jednak, że tym razem będzie ona częścią 10-osobowego składu powstałego z połączenia z akademią. Oznacza to, że możemy być świadkami licznych rotacji w składzie drużyny w zależności od dyspozycji graczy. Pierwszym do zmiany wydaje się być "Maxlore", który niespecjalnie wspomagał swoich partnerów na liniach. Na jego miejsce już szykuje się "Kirei". Holenderski jungler ze świetnej strony zaprezentował się w ostatnim splicie ligi tureckiej, którą zwyciężył wraz z Fenerbache Esports.

6
/ 10
źródło twitter @Splyce
źródło twitter @Splyce

5. Splyce 

Solidność - to słowo, które najlepiej opisuje ekipę Splyce. Wiosną sprawiali wrażenie drużyny, która co prawda pewnego poziomu nie przeskoczy i wciąż jest krok za czołówką, jednocześnie praktycznie nie notując wpadek i wygrywając wszystko, co wygrać byli w stanie. Taka postawa zaowocowała 4. miejscem w fazie zasadniczej. W play-offach nadal byliśmy świadkami tego samego schematu. "Norskeren" i spółka najpierw pewnie ograli SK Gaming, aby następnie polec z Fnatic. Jeżeli każdy mecz Vitality sprawia wrażenie rzutu monetą, tak w przypadku Splyce możemy śmiało z góry zakładać wynik końcowy.

7
/ 10

[b]

źródło: twitter @FNATIC
źródło: twitter @FNATIC

4. Fnatic  [/b]

Patrząc tylko na papier - Fnatic bez wątpienia zasługuje na miejsce na podium. Problem polega na tym, że ten teoretycznie świetny skład, nie do końca dobrze działa pod względem komunikacyjnym. W przerwie między splitami głośno było o konflikcie "Broxaha" z "Rekklesem" co niejako na Twitterze potwierdził ten pierwszy. Dodatkowo do zespołu dołączony został rezerwowy jungler w osobie "Dana", co tylko pogłębiło frustrację "Broxaha". Jeżeli w drużynie szybko nie dojdą do porozumienia, to kto wie, czy nawet 4. miejsce nie okaże się być na wyrost.

8
/ 10

[b]

źródło: twitter @S04Esports
źródło: twitter @S04Esports

Gracze niemieckiej formacji na pewno posiadają spore umiejętności. Problem pojawia się, gdy przyjrzymy się ich psychice. Dopóki wszystko idzie po ich myśli, grają jak natchnieni. Wiosną split zaczęli od wyniku 7:2, ulegając jedynie G2 oraz Origen. Gdy jednak na początku rundy rewanżowej zespół wpadł w dołek, to nie zdołał się z niego wygrzebać już do końca rozgrywek, przez co nie awansował nawet do play-offów. Gracze sami przyznawali, że pod wpływem porażek przestali wierzyć we własne umiejętności.

Teraz jednak takiemu rozwojowi wypadków zapobiec ma doświadczenie nowego junglera w osobie "Tricka". Koreańczyk powinien być dobrze znany europejskim fanom, gdyż był on bezpośrednim poprzednikiem "Jankosa" w G2 Esports, gdzie spędził dwa pełne lata. Warto dodać, że w trakcie swego pobytu w zespole Samurajów, zwyciężył on wszystkie 4 splity, w których brał udział. W Schalke liczą, że ich nowy nabytek nawiąże do czasów swojej świetności i dzięki niemu nie powtórzy się katastrofa z wiosennej rundy rewanżowej.

9
/ 10

[b]

źródło: twitter @Origengg
źródło: twitter @Origengg

2. Origen  [/b]

Poprzedni split pokazał, że poza G2, największym przeciwnikiem Origen jest samo Origen. Wymownym jest fakt, że po bardzo słabym starcie w postaci 1-4, Origen dwie pozostałe porażki zanotowało podczas jednego weekendu i to nie przeciwko jakimś tuzom, a versus Misfits, a także dopiero wracającemu do formy Fnatic. Jeżeli zawodnicy drużyny uformowanej przez "xPeke" nie będą tracić koncentracji, to powtórzenie wyniku z wiosennego splitu jest jak najbardziej realne. Zwłaszcza, że w drużynie nie zaszły żadne zmiany, tak więc powinniśmy obserwować coraz więcej automatyzmów w ich grze. 

10
/ 10

Co tu wiele pisać. Jeżeli G2 obecnie jest uznawane za jeden z najlepszych zespołów świata, o ile nie najlepszy, to chyba nie ma sensu dyskutować o ich szansach w rozgrywkach kontynentalnych. Na teraz jedyne co może ich powstrzymać, to zbytnie rozluźnienie oraz przesadne zlekceważenie rywali. Jeżeli będą w 100 procentach skoncentrowani w każdym meczu, nie można wykluczyć nawet perfekcyjnego runu w postaci 18-0.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)