PGE Dywizja Mistrzowska CS:GO – podsumowanie ostatniego sezonu [wiosna 2021]

Polska Liga Esportowa / Mistrzowie Polskiej Ligi Esportowej!
Polska Liga Esportowa / Mistrzowie Polskiej Ligi Esportowej!

Jaki przebieg miał ostatni sezon Dywizji Mistrzowskiej Counter-Strike: Global Offensive i kto został aktualnym mistrzem Polskiej Ligi Esportowej? Dowiesz się z naszego podsumowania!

W tym artykule dowiesz się o:

Polska Liga Esportowa już dziewiąty raz organizowała rozgrywki Counter-Strike: Global Offensive na najwyższym szczeblu. Na początku, w pierwszej kolejce tej edycji PGE Dywizji Mistrzowskiej, nie wiadomo było jeszcze, jak będą wyglądały rozgrywki. Był koniec marca i pandemia nadal trzymała wszystkich w mocnym uścisku. Można się było spodziewać, że podobnie jak dwa poprzednie sezony z 2020 roku, tak i ten będzie rozegrany wyłącznie online. Na szczęście w międzyczasie okazało się, że możemy wrócić do normalności. I że finał turnieju może zostać rozegrany tak, jak powinno się to robić, czyli offline, na żywo, na LAN-ie. Twarzą w twarz.

Rozgrywki PGE Dywizji Mistrzowskiej trwały dwa miesiące, od 31 marca do 30 maja. Wzięło w nich udział osiem drużyn. Więcej o nich oraz o zawodnikach można znaleźć w naszym zestawieniu. Rozegrały one najpierw po siedem spotkań w ramach tradycyjnej fazy ligowej. Następnie sześć wzięło udział w spotkaniach fazy play-off, rozgrywanych według zasady „podwójnej eliminacji”. Reguły tego systemu przybliżaliśmy już w osobnym artykule. Same finały rozegrane zostały offline w ostatni tydzień maja w Warszawie. Wszystkie mecze, zarówno w fazie zasadniczej, jak i później, toczone były w formule „best-of-three”.

Faza zasadnicza

Zespoły PGE Turów Zgorzelec i Pompa Team awansowały z LOTTO Dywizji Profesjonalnej i nikt nie stawiał na nie większych pieniędzy. Zespół Creative Avez z kolei został na nowo sformowany dopiero na kilka dni przed startem sezonu. Wcześniejszy skład zastąpili ambitni, młodzi, ale jeszcze niedoświadczeni i niezgrani zawodnicy. Pozostałych pięć zespołów trzymało wysoki poziom i naprawdę trudno było wskazać jednoznacznego faworyta. Nawet dwukrotni mistrzowie z Mad Dog’s PACT zostali osłabieni odejściem Krzysztofa „Goofy’ego” Górskiego, którego zastąpił Arek „Vegi” Nawojski. W trakcie tego sezonu mogło się więc wydarzyć wszystko.

Najlepsza polska liga Counter-Strike: Global Offensive rozpoczęła się jednak 31 marca bez większych niespodzianek. PACT pogromił PGE Turów Zgorzelec, Illuminar zaś nie dało szans Creative Avez. Mecz Honoris i Izako Boars był bardzo zacięty, co nikogo nie zaskoczyło. „Dziki” jednak pokonały zespół „Neo” i „TaZa” 2:1. Pewnym zaskoczeniem był tylko zdecydowany opór, który świeża Pompa Team stawiła weteranom z Wisły All in Games! Kraków. Gracze Białej Gwiazdy pokonali przeciwników 2:1, ale nie bez problemów i dramatycznych scen.

Druga kolejka częściowo toczyła się według przewidzianego schematu. PACT, Wisła i Izako Boars wygrali swoje starcia. Ale Illuminar poległo 1:2 w meczu z PGE Turów Zgorzelec, które nie zgodziło się być chłopcem do bicia w tej lidze. Co prawda już w następnej kolejce drużyna ta przegrała z Honoris 0:2, ale to cenne zwycięstwo później zaprocentowało. W trzeciej rundzie rozgrywek największą niespodziankę sprawiło Creative Avez, które bo bardzo ciężkim i zaciętym meczu pokonało mistrzów Polskiej Ligi Esportowej, Mad Dog’s PACT.

I nie było to jednorazowe potknięcie. W następnej kolejce Wisła pokonała mistrzowski zespół 2:0. Swoje mecze znów wygrali też Illuminar Gaming i Izako Boars. Ci ostatni musieli jednak uznać w kolejnym tygodniu klasę Mad Dog’s PACT i przegrali 1:2 z mistrzami. Równolegle pierwszą (i ostatnią w fazie ligowej) porażkę poniosła Wisła All in Games! Kraków z rąk Illuminar Gaming. A PGE Turów Zgorzelec zdobyło kolejne punkty na Pompa Team, co dało szansę na walkę o miejsce w play-offach.

Mniej więcej w tym samym czasie okazało się, że organizacja Illuminar Gaming rozwiązuje kontrakty wszystkich aktualnych zawodników. Mieli oni tylko dograć w tych barwach do końca sezonu. I dograli tak, że czapki z głów, bowiem najpierw pokonali 2:0 zespół Honoris, a następnie podobnie 2:0 rozbili mistrzów z Mad Dog’s PACT. I zakończyli fazę zasadniczą na pierwszym miejscu w tabeli. Na drugim wylądowała drużyna Białej Gwiazdy, która przegrała tylko jeden mecz. W ostatniej chwili do szóstki awansującej do play-off udało się też dostać chłopakom z PGE Turów Zgorzelec.

Faza play-off

Pierwszego dnia mistrzowie z Mad Dog’s PACT, którzy zastąpili już niezbyt zgranego z nimi „Vegi’ego” Bartoszem „bnox’em” Niebiszem, pokonali po zaciętym pojedynku Wisłę 2:0. Zaskakującą porażkę poniosło również Illuminar Gaming, które zostało rozłożone na łopatki 2:0 przez Izako Boars. Mało kto jednak spodziewał się, że zdemoralizowany i odchodzący z ligi skład Illuminar będzie twardo walczył o trofeum. Illuminar i Wisła spadły do drabinki przegranych, gdzie czekali na nich Honoris oraz PGE Turów Zgorzelec.

I Wisła All in Games! Kraków, która miała za sobą znakomity sezon, uległa zespołowi prowadzonemu przez legendy polskiego Counter-Strike’a. „Neo”, „TaZ” i ich Honoris pokonało Białą Gwiazdę w niesamowicie zaciętym i dramatycznym meczu 2:1. PGE Turów Zgorzelec z kolei na Illuminar zakończyło swoją drogę, przegrywając 0:2. Starcie między Honoris a Illuminar miało wyłonić półfinalistę. I wszyscy spodziewali się zaciętego boju między drużyną prowadzoną przez weteranów, która zmobilizowała się pod koniec sezonu do walki o podium a składem, dla którego mógł to być ostatni występ w PGE Dywizji Mistrzowskiej. Tyle, że ci drudzy wcale nie mieli zamiaru jeszcze kończyć. Illuminar rozbiło Honoris 2:0 w szybki i bezlitosny sposób.

W tym samym czasie trwał niesłychanie zażarty i emocjonujący pierwszy pojedynek półfinałowy pomiędzy Mad Dog’s PACT i Izako Boars. Pierwsza mapa 16:13 dla PACT. Druga 16:13 dla „Dzików”. I wreszcie trzecia, w której już wszyscy spodziewali się dogrywki, zakończona mimo to w regulaminowym czasie. 16:14 dla obrońców tytułu. PACT awansował do finału a Izako Boars miało przed sobą mecz z Illuminar Gaming. I pewnie kolejny pojedynek z mistrzami, bo przecież dopiero co roznieśli Illuminar 2:0 w pierwszej kolejce play-offów. Nietrudno będzie to powtórzyć, prawda?

Ale jednak nie. Grające w końcu na luzie i bez ciśnienia Illuminar Gaming sprawiło Izako Boars prawdziwą kaźń i zemściło się za poprzedni mecz. Drugi półfinał nie trwał długo, zaledwie dwie mapy, z wynikami 16:9 i 16:7. I okazało się, że w finale zmierzą się Illuminar Gaming i Mad Dog’s PACT. Zupełnie jak rok temu.

Finał

Jesienią 2020 roku finałowy mecz pomiędzy Mad Dog’s PACT i Illuminar Gaming trwał sześć godzin. Każda z trzech map była areną niesamowicie zaciętych i emocjonując starć, obfitujących w zwroty akcji i dramaty. Dogrywki były normą. I to nie pojedyncze, ale podwójne i potrójne. Po tegorocznym wiosennym finale wszyscy spodziewali się podobnych sportowych emocji. I się nie rozczarowali.

Starcie na pierwszej mapie trwało prawie dwie godziny. Żadna drużyna nie mogła zdobyć przewagi zarówno w regulaminowym czasie jak i w kolejnych dogrywkach. Dopiero po niesamowicie emocjonującym clutchu udało się zakończyć pierwszą rundę z wynikiem 23:25. Dla Illuminar. Jak na razie wyglądało, że to będzie finał na miarę tego legendarnego ubiegłorocznego.

A potem PACT nagle złapał potężną zadyszkę. Illuminar na drugiej mapie grali jak zaczarowani, a obrońcom tytułu tak jakby broń zaczęła wypadać z rąk. Kibice patrzyli jak oniemiali, gdy czarne konie tego turnieju, zawodnicy zwolnieni kilka tygodni temu przez własną organizację, dosłownie masakrują mistrzowski zespół. Druga mapa zakończyła się ekspresowym pogromem 16:6, a Illuminar Gaming zdobyło złoto wygrywając 2:0 z Mad Dog’s PACT.

Za wygranie PGE Dywizji Mistrzowskiej zawodnicy z Illuminar Gaming zgarnęli 50 tysięcy złotych. PACT za drugie miejsce dostał 20 tysięcy, a Izako Boars i Honoris po 8 tysięcy.

Komentarze (0)