Faworytem niedzielnych zawodów wydawał się być Grzegorz "Mana" Komincz. Został jednak dość szybko pokonany przez Krystiana "Krystianera" Szczęsnego. W pozostałych częściach drabinki do ćwierćfinałów awansowali jednak faworyci.
Jak zawsze w takiej sytuacji można by rzec, że Polska protosem stoi, gdyż prócz zerga, Szymona "Guru" Nieciąga, znaleźli się tam Mateusz "Gerald" Budziak, Tymoteusz "Art" Makaran i wspomniany wyżej "Krystianer".
Warto przy tym wspomnieć o ciekawej taktyce, którą zastosował "Guru" wobec blokady swojego naturala pylonem "Geralda". Zerg postawił w tej sytuacji proxy-wylęgarnię, blokując częściowo możliwość stworzenia muru budynków protosowi. Huraganowy atak zerglingów i stworzonej pod bazą wroga królowej dał jedyne zwycięstwo w tej rozgrywce "Guru".
ZOBACZ WIDEO: Esport bije rekordy popularności. "Kiedy zobaczyliśmy te liczby, to nas zatkało"
Finał to już walka PvP (protos vs protos) "Arta" i "Geralda". Zwycięsko wyszedł z niej ten pierwszy wygrywając 3:2 i zdobywając nagrodę w wysokości 300 zł.
Całość okraszona była niezwykle nieszablonowym komentarzem streamera Michała "Zedda" Bogacza, kierowanego jednak do nieco starszych widzów. Okazało się bowiem, że turniej oglądają w dużej mierze gracze dorośli. Czy zasadne jest zatem pytanie, o kondycję samej gry Starcraft II? Przypomnijmy, że od dłuższego jest ona darmowa. Młodzi adepci gier wideo jednak niezbyt często próbują swoich sił w tej rozgrywce, wybierając tytuły, w których mechanika gry wydaje się być zdecydowanie łatwiejsza. A jeszcze nie tak dawno Międzynarodowy Komitet Olimpijski testował możliwość włączenia jej jako pokazowej gry e-sportowej do swoich oficjalnych zawodów.
Zobacz też:
Oficjalna drabinka zawodów.
Koreańczyk "Dark" Mistrzem Świata.