"Elazer" broni honoru

Materiały prasowe / Blizzard / Na zdjęciu: grafika z gry Starcraft
Materiały prasowe / Blizzard / Na zdjęciu: grafika z gry Starcraft

W ostatnim czasie obserwujemy pewną zapaść polskiego Starcrafta 2. Potwierdziła to, niestety, druga runda World Championship Series Europe, którą pokonał jedynie jeden nasz reprezentant.

Nieudane eliminacje do IEM Katowice, do którego na razie nie dostał się żaden Polak, zostały nieco przysłonięte przez świetny start w turnieju serii WCS. W nim, pierwszą rundę przeszła szóstka naszych graczy, o czym informowaliśmy: Artur "Nerchio" Bloch, Piotr "Soul" Walukiewicz, Szymon "Ziggy" Filipek, Grzegorz "Mana" Komincz, Mateusz "Gerald" Budziak oraz Mikołaj "Elazer" Ogonowski.

Jednakże już drugi etap, rozgrywany 14-17 lutego, był klęską. Większość naszych zawodników odpadła, nie odnosząc żadnej wygranej. Najbliżej awansu był terran "Soul", któremu zabrakło jedynie jednego zwycięstwa.

Najwyżej sklasyfikowany nasz reprezentant, Mikołaj Ogonowski, przystępował jednak do rywalizacji na tym etapie jako ostatni. I on jeden nie zawiódł. W sobotnie popołudnie pokonał pewnie dwóch protosów (z czym ostatnio miał duże kłopoty), najpierw szalonego, ukraińskiego gracza "Hellraisera", a następnie, w meczu zwycięzców, Francuza "DnS".

Obie wygrane były przekonywujące i świadczyły o bardzo dobrym przygotowaniu "Elazera".

W czołowej ósemce turnieju wystartuje zatem jeden Polak. Bardzo ciekawa będzie przy tym formuła zawodów, które odbędą się dopiero w połowie marca. Zamiast typowej rozgrywki play-off gracze zagrają systemem każdy z każdym, by następnie szóstka z nich została rozstawiona w nietypowej drabince. Tam zawodnicy z pozycji 5-6, by osiągnąć finał, będą musieli pokonać 4 rywali. Natomiast najlepszy po grach każdy z każdym dołączy dopiero na etapie gry o pierwsze miejsce.

Źródło artykułu: