FIFA angażuje dziesiątki milionów osób. "Widać, jak to się wszystko rozwija"

Materiały prasowe /  EA Sports / Na zdjęciu: kadr z gry FIFA
Materiały prasowe / EA Sports / Na zdjęciu: kadr z gry FIFA

Wielka scena, na której są ustawione dwa stanowiska do gry. Na trybunach mnóstwo kibiców, a jeszcze więcej ogląda transmisję online. Dla jednych to "patologia", a dla milionów to doskonała rozrywka.

Trudno opisać emocje, które towarzyszyły wielkiemu finałowi w grze FIFA w 2017 roku. Jeszcze w 55. minucie "Vitality Rockyy" przegrywał z "Shellzzem" 1:3 i potrzebował minimum jednej bramki, aby sięgnąć po triumf w rozgrywkach trwających kilka miesięcy. Mówimy tutaj o setkach meczów eliminacyjnych, ogromnym stresie, szansie na wielki międzynarodowy sukces i o tytule najlepszego gracza na świecie. A teraz wszystko miało pójść na marne, bo sytuacja wydawała się dramatyczna? Przecież spotkali się gracze o kosmicznych umiejętnościach. Nie da się po prostu ot tak wbić dwóch goli dosłownie w ostatniej chwili. Tak się przynajmniej mogło wydawać...

"Vitality Rockyy", postawił jednak wszystko na jedną kartę - ultraofensywną taktykę. Gdy w 56. minucie zdobywał gola na 2:3 to wcale nie oznaczało ostatecznego triumfu. W ostatniej akcji doprowadził do wyrównania, po strzale Pelé, jednej z legend w grze FIFA 17. Jako, że pierwszy mecz "u siebie" zakończył się wynikiem 1:2 dla Rocka, to on sięgnął po triumf w wielkim finale. Jeden z najbardziej emocjonujących meczów w historii gry FIFA odbył się w Berlinie w 2017 roku. Warto poświęcić chwilę czasu, aby zobaczyć, jak wyglądał ten finał.

Niesamowity mecz w finale gry Fifa:

Specjalny tryb

Na świecie dziesiątki milionów osób chciałoby zostać jak wspomniany "Vitality Rockyy". Dlatego rywalizują w trybie online w "FIFA Ultime Team (FUT)" (to najpopularniejszy tryb, w którym każdego dnia bawią się dziesiątki milionów graczy z całego świata. W FUT można zbudować od podstaw swój wymarzony skład i rywalizować w wielu różnych trybach dla jednego gracza i online). Rozgrywki trwają wiele miesięcy, a żeby dostać się do wielkiego finału, trzeba mieć bajeczne umiejętności.

Pieczę nad wszystkim sprawuje EA Sports, wydawca gry FIFA, która wymyśliła całą rywalizację. - Stawiamy na element ogólnodostępnej rywalizacji. Nasze podejście zakłada to, że esport nie jest skupiony tylko na wielkich turniejach. Oczywiście, to jest ważne, ale to jest tylko element - nazwałbym to - wierzchołek góry lodowej - mówi WP SportoweFakty Konrad Wójciński, Marketing & Communications Manager w Electronic Arts. - My działamy na tym rynku mniej więcej od dwóch lat. Chcemy zaangażować jak najwięcej osób i nie nazywamy tego esportem, ale "competitive gaming". Po prostu zależy nam na jak największym poziomie rywalizacji i to się nam udało osiągnąć. Zrobiliśmy to przez bardzo złożony proces eliminacji, wyłoniliśmy najlepszych ludzi grających w Fifa na całym świecie - dodaje.

Miliony osób

Każda osoba może wziąć udział w rywalizacji i na początku przystępują do niej dziesiątki milionów osób z całego świata. - Są specjalne turnieje eliminacyjne, które kwalifikują najlepszych. Każdy gracz FUT może wziąć w nich udział. Po zakwalifikowaniu się do tzw. Ligi Weekendowej każda osoba gra 40 meczów. W zależności ile wygra spotkań, otrzymuje odpowiednią rangę. Po miesiącu tworzona jest klasyfikacja generalna - opisuje jak działa tryb Konrad Wójciński. - Trzeba przyznać, że każdy skład jest inny, indywidualny, ponieważ zdobywa się specjalne karty piłkarzy, które można wykorzystać w grze - dodaje.

Obecne rozgrywki rozpoczęły się w listopadzie i pierwsza runda potrwa do stycznia. Później odbywają się turnieje play-offowe, gdy gracze spotykają się już na żywo i przed widzami rywalizują o awans na Grand Final. To impreza, która podsumowuje wielomiesięczne zmagania. W zeszłym roku odbyła się w Berlinie.

Polski esport

Z jednej strony każdy może wygrać wielki turniej, a z drugiej każdy może też podpisać kontrakt z... Legią Warszawa. Polskie kluby coraz chętniej spoglądają w kierunku wirtualnego sportu. - Legia Warszawa, Wisła Płock, Piast Gliwice czy GKS Tychy to kluby, które mają podpisane kontrakty z esportowcami. To są chłopaki, którzy regularnie uczestniczą w różnych turniejach. Legia organizuje bootcampy, gdzie mogą zagrać z piłkarzami czy też sparingi z drużynami z całego świata. Widać, jak to się wszystko rozwija - mówi Konrad Wójciński.

O tym, jak gra FIFA zdobywa uznanie na świecie, świadczy chociażby niedawno opublikowana wiadomość. W USA powstała eMLS, czyli w skrócie: 19 drużyn z prawdziwej ligi będzie walczyć o mistrzostwo także w wirtualnym świecie. To jednak tak naprawdę początek takich informacji, ponieważ zdaniem niemieckich mediów, także Bundesliga przygotowuje się do utworzenia eBundesligi. Być może także polscy kibice doczekają się eEkstraklasy. Zbigniew Boniek napisał na Twitterze, że "od kilku miesięcy myśli o stworzeniu eligi".

ZOBACZ WIDEO: "Izak": Gry komputerowe są trudniejsze do komentowania, niż piłka nożna

Komentarze (0)