Wielkie show w sercu Katowic. Będzie się można poczuć jak w "Need for Speed"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Red Bull Car Park Drift
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Red Bull Car Park Drift

W przyszły weekend Katowice staną się areną wielkiego show, za sprawą którego fani samochodów i adrenaliny będą się mogli poczuć niczym w grze "Need for Speed". Tuż przy Spodku rozegrany zostanie Red Bull Car Park Drift.

Fani samochodów i motorsportu powinni szykować się na wielkie show w Katowicach. Po raz pierwszy w historii Polska gościć będzie gościć serię Red Bull Car Park Drift. W dniach 13-14 sierpnia w Katowickiej Strefie Kultury, tuż obok kultowego Spodka, zobaczymy efektowne przejazdy kierowców i drift w wykonaniu zarówno profesjonalistów, jak i amatorów.

Po raz pierwszy w Polsce

Czym jest Red Bull Car Park Drift? To zawody driftingowe wzniesione na zupełnie inny poziom. Kierowcy muszą wykazać się jazdą w ciągłym uślizgu i precyzją jazdy, a ich czas przejazdu nie ma znaczenia. W przeciwieństwie do typowych imprez tego typu, w Red Bull Car Park Drift kierowcy wyjeżdżają pojedynczo na swoje przejazdy i muszą wręcz idealnie pokonać wyznaczoną trasę.

Red Bull Car Park Drift powstał w roku 2008. Od początku seria była pomyślana jako forma rywalizacji dla kierowców z różnym doświadczeniem i budżetem. To sprawia, że w jednym miejscu spotykają się profesjonaliści i amatorzy.

- To jest moim zdaniem najważniejsze w tym evencie - możliwość pokazania się i spróbowania swoich sił z najlepszymi. Często nie jest to możliwe dla kierowcy, który po prostu pasjonuje się driftem, a Red Bull Cark Park Drift właśnie to umożliwia. Biorąc pod uwagę, że ta formuła rywalizacji wcale nie oznacza większej szansy na zwycięstwo profesjonalisty, daje to dodatkowe emocje - mówi Arkadiusz Dudko, prezes Drift Masters European Championship i jeden z sędziów podczas Red Bull Car Park Drift, cytowany przez redbull.com.

Aby wystartować w imprezie, wystarczy mieć skończonych 18 lat i posiadać prawo jazdy kat. A. Do tego konieczny jest samochód z pewnymi modyfikacjami - kubełkowym fotelem z punktowymi pasami bezpieczeństwa, napędem na tylną oś czy silnikiem o mocy co najmniej 150 KM. Nie jest wymagana klatka bezpieczeństwa, choć zdecydowanie warto ją mieć.

Tak wygląda rywalizacja w Red Bull Car Park Drift
Tak wygląda rywalizacja w Red Bull Car Park Drift

Uczestnicy Red Bull Car Park Drift rywalizują na torach składających się z takich samych przeszkód. Różnice mogą jedynie dotyczyć ich dokładnego ustawienia. W przypadku Katowic jako miejsce rywalizacji wyznaczono parking w Katowickiej Strefie Kultury. Wyłożony kostką plac ma wymiary ok. 175 na 50 metrów. Na kierowców czekać będzie dziewięć przeszkód, które należy pokonać w odpowiedniej kolejności.

Uczestnicy imprezy będą musieli pokonać specjalne boxy i spirale, nie zahaczając przy tym o przeszkody. W innych strefach kierowcy z kolei muszą tylną częścią samochodu musnąć wskazane elementy. Nie mogą przy tym zapominać, że cały czas muszą utrzymywać auto w uślizgu.

Od nich wszystko zależy

O wyniku kierowcy w Red Bull Car Park Drift nie decyduje czas przejazdu, a trio sędziowskie. W Katowicach przejazdy zawodników oceniać będzie m.in. Arkadiusz Dudko. W jego ocenie, posiadanie słabszego samochodu i niewielkiego budżetu wcale nie dyskwalifikuje amatorów. Dlatego w stolicy Górnego Śląska nie będzie brakować emocji.

- W Red Bull Car Park Drift chodzi właśnie o niesamowicie precyzyjną jazdę przy stosunkowo niedużej prędkości w porównaniu do tych, które obserwujemy na największych i najszybszych torach w Europie, a trzeba pamiętać, że profesjonalni zawodnicy zazwyczaj przyzwyczajeni są do takiej właśnie jazdy - ocenił Dudko.

Każdy z sędziów może przyznać maksymalnie 100 punktów i ocenia inne elementy przejazdu. To oznacza, że do zdobycia jest maksymalnie 300 punktów. Stewardzi oceniają m.in. umiejętność panowania nad autem w uślizgu oraz sposób, w jaki kierowca pokonuje przeszkody.

W Red Bull Car Park Drift liczy się każdy detal
W Red Bull Car Park Drift liczy się każdy detal

Dodatkowe punkty można zainkasować za brzmienie samochodu w myśl zasady "im głośniej, tym lepiej". Premiowany jest też wygląd pojazdu, jak i ilość dymu wygenerowanego podczas przejazdu konkursowego. Można też załapać punkty karne, które później pomniejszają końcowy dorobek kierowcy. Dlatego kierowcy muszą uważać, by nie uderzyć w przeszkodę i nie zatrzymywać pojazdu. Urwanie zderzaka czy innej części również skutkuje niższą notą za wygląd.

Droga do sławy

Każdy z uczestników będzie mógł pokonać tylko dwukrotnie trasę wytyczoną w Katowicach przy okazji Red Bull Car Park Drift, zanim w sobotę dojdzie do kwalifikacji. To zwiększa presję na kierowcach, którzy będą musieli uniknąć błędów. Na starcie zobaczymy 50 zawodników, a w finałowym dniu - 20.

W niedzielę zmagania będą podzielone na trzy rundy. W pierwszej (TOP 20) z 20 kierowców ostanie się 8 najlepszych. W drugiej (TOP 8) grono uczestników zmniejszy się z 8 do 4. Aż w końcu wielki finał (TOP 4) wyłoni najlepszych całej imprezy. Na każdym etapie kierowcy będą mogli przejechać trasę tylko raz. Dlatego nie będzie można sobie pozwolić na półśrodki.

W Red Bull Car Park Drift emocji nie zabraknie
W Red Bull Car Park Drift emocji nie zabraknie

Zwycięzca Red Bull Car Park Drift w Katowicach stanie przed wielką szansą - będzie reprezentować Polskę w wielkim finale, który odbędzie się w grudniu w Arabii Saudyjskiej. To tam najlepsi drifterzy powalczą o miano Drift King 2022. Dodatkowo najlepszy kierowca imprezy w sercu Górnego Śląska otrzyma 10 tys. zł na pokrycie kosztów wyjazdu na Bliski Wschód oraz 30 tys. zł na transport samochodu.

[b]Oglądaj transmisję z zawodów w niedzielę (14 sierpnia) o godz. 15.00 w WP SportoweFakty oraz na redbull.pl/carparkdrift.


[/b]

Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Formuła 1 poradziła sobie ze skutkami pandemii. Ogromny wzrost przychodów
Kontrakt kierowcy F1 zerwany. Otrzyma olbrzymie odszkodowanie?

Źródło artykułu: