Luis Ortiz był faworytem starcia, ale od początku miał duże problemy. To rywal od początku mocno ruszył do ataku. Efekt był taki, że już w pierwszej rundzie posłał doświadczonego Kubańczyka na deski.
I ten nie był w stanie w żaden sposób przejąć inicjatywy. Co więcej! W czwartej rundzie ponownie wylądował na deskach.
W zakontraktowanej na 12 rund walce Charles Martin spokojnie dążył do zwycięstwa, bo Ortiz - wydawało się - cały czas jest w defensywie. Ten jednak czekał też na swój moment i... się doczekał.
Nadeszło szóste starcie i chwila nieuwagi Martina kosztowała go absolutnie wszystko, co w tej walce uzyskał do tej pory. Potężny cios Ortiza powalił Martina! Temu ręka zaplątała się jeszcze pomiędzy linami, dzięki czemu zyskał trochę czasu żeby dojść do siebie.
ZOBACZ WIDEO: Gamrot o wygranej z Ferreirą, McGregorze, kolejnym pojedynku i Chalidowie. Pierwszy polski wywiad po walce
Po wznowieniu faworyt już jednak swojej szansy nie wypuścił z rąk. Szybko dopadł do Martina i po solidnej serii ciosów sędzia musiał przerwać pojedynek - popularny "King Kong" wygrał przez nokaut techniczny.
Dzięki tej wygranej Kubańczyk zyskał miano oficjalnego pretendenta do walki z posiadaczem pasa IBF Oleksandrem Usykiem.
Zobacz także:
Straszna tragedia. Były rywal Adama Kownackiego został zamordowany
Koniec "Don Kasjo" w Fame MMA!