28 listopada po 15-letniej przerwie do boksu powrócił Mike Tyson. 54-latek zmierzył się z Royem Jonesem Jrem. Ich pojedynek zakończył się remisem. Po tym wydarzeniu zaczęto dyskutować o możliwości powrotu innych legend pięściarstwa.
Na polskim podwórku pojawiły się dywagacje na temat rewanżowej walki pomiędzy Andrzejem Gołotą (41-9-1) i Przemysławem Saletą (44-8).
Obaj zmierzyli się już w lutym 2013 roku. W Ergo Arenie górą był Saleta, który w 6. rundzie znokautował 45-letniego wtedy Gołotę.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). To było Rutkowski show podczas gali FEN 31. "To pstryczek dla niego. Szanujmy się!"
- Nie mówię nie - skomentował doniesienia Przemysław Saleta w rozmowie z Interią. - Wilka zawsze ciągnie do lasu. Każdemu z nas na pewno brakuje adrenaliny - dodał.
Saleta przyznał, że sporym problemem polskiego boksu jest brak nazwisk przyciągających kibiców. Odbiór walki Mike'a Tysona sprawił natomiast, że kibice oczekują tego rodzaju pojedynków.
- Może więc pojawi się pomysł, by skorzystać z osoby Tomka Adamka, mojej czy Andrzeja Gołoty. By przy okazji naszych pojedynków wypromować innych, młodych, polskich bokserów - zakończył Saleta.
Czytaj także:
- Mateusz Masternak - Jose Gregorio Urlich. Polak zdecydowanym faworytem bukmacherów
- Saleta ma kwity na Najmana! Chodzi o pewną wiadomość SMS