Szwedzka skandalistka znowu to zrobiła. Namiętna konferencja prasowa

Facebook / facebook.com/ceciliabrakhus/ / Lauren [P] całuje Braekhus [L] podczas konferencji prasowej
Facebook / facebook.com/ceciliabrakhus/ / Lauren [P] całuje Braekhus [L] podczas konferencji prasowej

Była mistrzyni świata Mikaela Lauren znowu szokuje. Szwedzka skandalistka podczas konferencji prasowej anonsującej sobotni rewanżowy pojedynek z Cecilią Braekhus pocałowała swoją rywalkę podczas spotkania twarzą w twarz.

W tym artykule dowiesz się o:

21 października w hali Oslofjord Convention Center w Stokke (Norwegia) dojdzie do interesującej, szczególnie dla skandynawskiej publiczność, potyczki o miano absolutnej mistrzyni świata w kategorii półśredniej. Tytułów IBF, IBO, WBA, WBC i WBO broni niepokonana Cecilia Braekhus (31-0, 8 KO) - absolutna gwiazda kobiecego pięściarstwa i numer jeden w rankingu bez podziału na kategorie wagowe. Jej rywalką będzie Mikaela Lauren (29-4, 13 KO) - 41-letnia weteranka zawodowych ringów. I jak na skandalistkę przystało, "Destiny" po raz kolejny zadbała o emocje przed pierwszym gongiem.

Panie spotkały się podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Obok prezentacji pasów, które będą w stawce pojedynku oraz opowiastek o tym, co się wydarzy między linami, doszło do tradycyjnego spotkania twarzą w twarz. I wtedy Lauren pocałowała swoją rywalkę. Braekhus była mocno zaskoczona zachowaniem przeciwniczki i nie zamierzała odpowiadać na te czułości. Nie był to pierwszy tego typu wybryk Lauren. I na pewno nie najcięższy.

Droga impreza

Najtańsze bilety na starcie norwesko-szwedzkie kosztowały 628 koron (blisko 300 zł). Te wejściówki jednak sprzedały się w pierwszej kolejności. Za lepsze widoki należało zapłacić ponad 700 złotych, a bilety VIP-owskie przy samym ringu to wydatek rzędu 2300 zł!

Mistrzowska potyczka w Norwegii i Szwecji pokazywana będzie w płatnym systemie Pay-Per-View. Cena pakietu wynosi 299 koron (ponad 130 zł) przy zamówieniu do 20 października. W dniu gali koszt wzrasta do aż 499 koron (227 złotych).

ZOBACZ WIDEO FEN 19: "Arab" podsumował zwycięstwo nad "Rubym" (wideo)

Długa lista wykroczeń Lauren

Lauren w 2014 roku sięgnęła po pas zawodowej mistrzyni World Boxing Council w dywizji super półśredniej. Tytuł obroniła dwukrotnie, następnie zmieniła kategorię wagową i przegrała z Klarą Svensson. Karierę rozpoczęła dopiero w wieku 33 lat, wcześniej zawodowo zajmując się pływaniem.

W 2001 roku rozpoczęła przygotowania do igrzysk olimpijskich w Atenach. Była już wtedy ogniwem pływackiej kadry narodowej, wielokrotną mistrzynią kraju. Olimpijskich marzeń jednak nie spełniła i nie dostała się do drużyny.

W 2005 roku znalazła się w potężnych tarapatach prawnych. W marcu została aresztowana za posiadanie i dystrybucję sterydów anabolicznych. W jej domu znaleziono 2300 ampułek i 1900 tabletek. Dodatkowo posiadała nielegalną broń, a sąd nie zamierzał się patyczkować - Lauren została skazana na 14 miesięcy więzienia. Podczas odbywania kary zainteresowała się boksem i postanowiła spróbować sił w nowej roli.

Przygodę z zawodowymi ringami rozpoczęła udanie w 2009 roku, wygrywając sześć pierwszych walk. Zaledwie półtora roku czekała na mistrzowską batalię z Cecilia Braekhus. Za pierwszym razem nie było wątpliwości, Lauren wyraźnie przegrywała na punkty i poległa w siódmym starciu przez techniczny nokaut. Zdecydowana większość obserwatorów uważa, że w sobotę zobaczymy powtórkę z rozrywki.

Nie pierwsza namiętność Lauren

Swoją skłonność do tworzenia przedstawień podczas konferencji prasowych po raz pierwszy okazała w 2013 roku. Na dzień przed mistrzowską walką z Christiną Hammer z Niemiec panie spotkały się na ceremonii ważenia. Nie brakowało różnych gestów, a gdy bohaterki gali stanęły twarzą w twarz, Szwedka zdecydowała się pocałować przeciwniczkę. Nie jest to więc dla niej pierwszyzna. Między linami już tak wesoło nie było i dostała mocną lekcję boksu, przegrywając na punkty.

Lauren [P] całuje Hammer [L]
Lauren [P] całuje Hammer [L]

Lauren na pierwszych stronach gazet znalazła się ponownie w kwietniu ubiegłego roku, gdy zagroziła promotorom niemieckiej grupy Sauerland Event bojkotem gali, na której miała stoczyć jedną z głównych walk wieczoru. Dlaczego? Pięściarka domagała się, aby w przerwach między rundami nie było ring girls. W ich miejsce mieli pojawić się... ring boys - atrakcyjni mężczyźni, którzy będą chodzić z tabliczkami z numerami rund. Menadżerowie nie mieli wyjścia i przystali na ten oryginalny trzeba przyznać warunek.

Miała być walka z polską "Tygrysicą"

Zamiast wielkiej sobotniej potyczki w Norwegii Mikaela Lauren przez kilka miesięcy była przymierzana do starcia z Ewą Piątkowską - naszą aktualną mistrzynią świata WBC. Walka miała się odbyć 22 kwietnia w szwedzkim mieście Sundsvall, gdzie "Tygrysica" miała bronić pasa czempionki po raz pierwszy w karierze. Niestety ostatecznie do tej konfrontacji nie doszło, bowiem Piątkowska na nieco ponad dwa tygodnie przed galą doznała kontuzji - jak informowała, naciągnęła mięsień grzbietu i nie mogła w pełni skoncentrować się na ostatnim etapie przygotowań.

Źródło artykułu: