Artur Szpilka trenował w specjalnej masce. To zdjęcie wywołało falę komentarzy

Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: Artur Szpilka
Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: Artur Szpilka

Kibice coraz częściej wypominają Arturowi Szpilce, że ten tylko trenuje, a nie walczy na ringu. Tymczasem bokser wywołał falę komentarzy pod nowym zdjęciem po tym, jak umieścił je na swoim profilu na Facebooku.

W tym artykule dowiesz się o:

"Artur, chciałbym się dowiedzieć o skuteczności takich masek w treningu." - napisał pod zdjęciem na Facebooku jeden z internautów. Artur Szpilka postanowił mu odpowiedzieć, ale nie rozwiał wątpliwości. - Są różne opinie na jej temat.

Internauci nie dawali jednak za wygraną i ironicznie komentowali zdjęcie boksera: "Mój koleszka malował w tej masce plandekę żuka. Podobno zdała test." (zachowano oryginalną pisownię).

Szpilka nie dał się jednak sprowokować internetowym "hejterom" i odparł jedynie: "Zaczynam, jak się przekonam, dam znać".

W obronie pięściarza stanęła natomiast jego narzeczona Kamila Wybrańczyk. "Mylisz się, to nie placebo... masz rację w tym, że ogranicza dostęp powietrza, ale poprzez system oporu powietrza zmuszony jesteś do brania głębszych i pełniejszych oddechów. Wtedy zwiększasz pojemność płuc i zużywasz tlen w bardziej wydajny sposób" - odpisała.

Takie maski można bez problemu kupić w internecie. Producent chwali się, że skraca czas treningu z 60 do 20 minut, ponieważ pozwala regulować ilość powietrza, którym oddycha się, dzięki czemu symuluje trening w warunkach górskich. Maska ma idealnie nadawać się do treningu takich dyscyplin, jak bieganie, sporty walki - MMA, triathlon, cross fit czy kolarstwo.

Używają ją tacy sportowcy, jak Sean Sherk, Vanderlei Silva czy Rashad Evans.

Przeciętny koszt maski to 200-400 złotych.

ZOBACZ WIDEO Ciężki nokaut na gali Kickboxing Talents!

Źródło artykułu: