Carlos Takam miał być najpoważniejszym testem w karierze młodziana z Nowej Zelandii i tak w istocie było. Pięściarz z Kamerunu już w pierwszej rundzie przetestował Josepha Parkera, trafiając lewym sierpowym. Faworyt gospodarzy szybko się otrząsnął i w kolejnych rundach imponował bogatym repertuarem ofensywnym.
Prawdziwy koncert dał w czwartej rundzie - atakował ciosami prostymi, bił na korpus i znakomicie akcentował akcje podbródkowymi. Takam był wyraźnie naruszony, ale zdołał się pozbierać i nie padł na matę. Jak się okazało, ten sprint kosztował Parkera bardzo wiele. 24-latek był zmęczony i nie najlepiej wytrzymywał kondycyjnie trudy dwunastorundowego boju. Wtedy właśnie do głosu doszedł 35-latek z Afryki, jednak w kluczowych momentach nie był w stanie docisnąć rywala, a sam po drodze przechodził przez poważne tarapaty.
Po ostatnim gongu powody do radości miał Joseph Parker. Nowozelandczyk zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów (116-112, 116-112, 115-113) i zyskał miano obowiązkowego pretendenta do tytułu IBF. Czempionem tej organizacji jest Anthony Joshua, którego czeka jeszcze w czerwcu potyczka z Amerykaninem Dominicem Breazealem.
ZOBACZ WIDEO Izu Ugonoh: trenuję zagranicą, bo miałem dość narzekania (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}