Pierwotnie Marcin Rekowski miał walczyć z Mariuszem Wachem, później ogłoszono
jego pojedynek Cedrikiem Boswellem, ale ostatecznie podczas sobotniej gali Polsat
Boxing Night rywalem czołowego polskiego ciężkiego był Nagy Aguilera.
- To nie zakłóciło moich przygotowań. Te zmiany miały miejsce w bezpiecznym
terminie od walki, dlatego nie odegrały większej roli. Takie rzeczy się zdarzają.
Założenia podczas przygotowań się zmieniały, ale już w czasach amatorskich
walczyłem z różnymi zawodnikami - mówił przed galą Rekowski. Rywal Polaka już
wcześniej dał się poznać polskiej publiczności - w 2012 roku przegrał na punkty z
Tomaszem Adamkiem.
Walka zaczęła się dość niespodziewanie. Tuż przed gongiem kończącym pierwszą rundę Rekowski padł na deski. Polak był liczony, ale podniósł się i mógł kontynuować pojedynek. W drugiej rundzie to Aguilera był bliski spotkania z deskami po mocnym lewym sierpowym 37-letniego Polaka.
Czwarte starcie Rekowski zaczął od ataków. Aguilera nie spieszył się, starał się sprowokować "Rexa". Rekowski uderzył prawym podbródkowym, Polak zaczął łapać właściwy rytm. Z kolei "Dominikański Dynamit" mimo przyjęcia mocnych ciosów ciągle mocno stał na nogach. Po półmetku pojedynku nadal wszystko było możliwe.
W szóstej rundzie mocne ciosy z obu stron. Na twarzach obu pięściarzy widać było rosnące zmęczenie, w kolejnej rundzie Polak dwa razy się poślizgnął, na szczęście bez poważniejszych konsekwencji.
Aguilera poskarżył się sędziemu, że Polak go uderza głową. Pod koniec ósmej rundy to zawodnik z Dominikany celowo uderzył Polaka głową, za co otrzymał ostrzeżenie od sędziego. Tuż przed końcem dramatycznej rundy Aguilera otrzymał mocny cios, po którym był liczony. Bokserowi wydawało się bowiem, że usłyszał gong, po którym chciał się udać do swojego narożnika. Podrażniony "Dominikański Dynamit" po chwili zamieszania kontynuował pojedynek.
W dziewiątej rundzie Rekowski obijał rywala, zarysowała się coraz większa przewaga Polaka. Rywal szukał jednego kontrującego ciosu, starał się kąśliwie odpowiadać. W ostatniej rundzie zmęczony Polak częściej klinczował. Pod koniec pojedynku Rekowski otrzymał potężny cios, po którym się zachwiał. Sędzia zdecydował się na zakończenie pojedynku. Nagy Aguilera tym samym wygrał przez TKO.
#dziejesiewsporcie: piękny gest Hulka