Jak podaje Jemeński Związek Bokserski, niepokonany Ali Raymi zginął w ataku bombowym w ojczyźnie pogrążonej wojną domową. Miał 41 lat. Informację potwierdził także agent pięściarza, Felix J. Arno.
Raymi boksował zawodowo od 2011 roku, a swoich sił próbował wyłącznie w Jemenie, startując głównie w najlżejszej kategorii wagowej z limitem do 47,6 kg. Pierwsze dwadzieścia walk wygrał przez nokaut w 1. rundzie, wykreślając z kronik wcześniejsze rekordy - taką serią nie mógł się pochwalić nawet Mike Tyson, ale klasa przeciwników Raymiego była bardzo wątpliwa. Cel wydawał się klarowny, zbudowanie fantastycznego bilansu.
[ad=rectangle]
Raymi doskonale rozumiał specyfikę sportowego marketingu i za pomocą portali społecznych podsycał atmosferę wokół swoich sportowych dokonań. Kopiując nieco styl Muhammada Alego, określał się mianem "Najwspanialszego w historii". Działania te skutkowały, bowiem prestiżowe federacje plasowały go na wysokich miejscach w swoich rankingach. W WBA 6. miejsce, w WBO 5.
- Mój styl jest naturalny. Będę walczył do ostatniej chwili biologicznego istnienia. Mam szczękę z tytanu i pięści z uranu. Niebawem będę absolutnym mistrzem świata - opowiadał jeszcze kilka miesięcy temu.