[tag=53281]
Dillian Whyte[/tag] od czasu porażki z Anthonym Joshuą w grudniu 2015 roku w siódmej rundzie, zanotował imponującą serię zwycięstw. "The Body Snatcher" wygrał 9 pojedynków z rzędu, zwyciężając m.in. z Josephem Parkerem, Robertem Heleniusem, Lucasem Browne czy dwukrotnie z Dereckiem Chisorą.
Brytyjczyk swój kolejny pojedynek na zawodowym ringu stoczy 20 lipca. Jego rywalem będzie niepokonany Oscar Rivas. Ewentualne zwycięstwo nad Kolumbijczykiem najprawdopodobniej zapewni Whyte'owi mistrzowskie walki. 31-latek nie może uwierzyć, że to Tyson Fury, a nie on jest w czołowej trójce wagi ciężkiej.
Zobacz także: Kontuzja Ołeksandra Usyka. Debiut w wadze ciężkiej przełożony
- Pojedynek z Rivasem jest naprawdę dobry. Każdy z czołówki unikał konfrontacji z nim. Po raz kolejny to ja biorę większe wyzwanie niż pięściarze z najlepszej trójki wagi ciężkiej - powiedział Whyte w rozmowie ze SkySports.
- Myślę, że jestem w trójce czołowych zawodników. Nie sądzę, aby był tam Tyson Fury. Mogę pokonać każdego, Joshuę, Wildera i Fury'ego, a i tak będę nadal numerem cztery - stwierdził Brytyjczyk.
Zobacz także: Ruiz Jr trudniejszym rywalem niż Miller. Tak twierdzi Anthony Joshua
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (on tour): niesamowite bomby Kęsika na KSW 48! "Niejeden poczuł siłę mojego ciosu"