W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu doszło do drugiego starcia pomiędzy Giennadijem Gołowkinem i Saulem Alvarezem. To był boks na najwyższym poziomie.
Pięściarze dostarczyli kibicom w Las Vegas ogromnych emocji. Po dwunastu rundach sędziowie orzekli zwycięstwo Alvareza, punktując 114-114, 115-113 i 115-113.
- To była bardzo dobra walka dla kibiców, na pewno wszyscy wyszli zadowoleni z tego, co zobaczyli na ringu. Uważam jednak, że walczyłem lepiej od rywala - przyznał na konferencji prasowej Gołowkin, który stracił wszystkie trzy pasy: IBO, WBA i WBC.
Obóz Kazacha zapowiada, że trzecie starcie z Alvarezem jest realne. Promotor Tom Loeffler stawia jednak warunek: zmiana miejsca rozgrywania walki. Proponuje jednocześnie legendarną halę Madison Square Garden.
- Uważamy, że Giennadij wygrał tę walkę, a w najgorszym rozrachunku ją zremisował, co oznaczałoby, że nadal byłby posiadaczem wszystkich tytułów. Nie obwiniamy sędziów, ale czas zmienić miejsce rozgrywania pojedynków. W Las Vegas z różnych względów Gołowkin nie może wygrać. Madison Square Garden byłby lepszym miejscem do takiego pojedynku - przekonuje Loeffler.
Reprezentant Kazachstanu po raz pierwszy przegrał zawodową walkę bokserską. "GGG" w swojej karierze odprawiał między innymi Daniela Jacobsa, Kella Brooka, Dominica Wade'a czy Davida Lemieux.
ZOBACZ WIDEO Bułgarzy chcą złamać regulamin? "Będziemy chcieli zaprotestować przeciwko temu"