To był boks na najwyższym poziomie. Saul Alvarez pokonał Giennadija Gołowkina po niesamowitej wojnie!

Getty Images / Na zdjęciu: Giennadij Gołowkin vs Saul Alvarez
Getty Images / Na zdjęciu: Giennadij Gołowkin vs Saul Alvarez

114-114, 115-113 i 115-113. Tak trzech sędziów punktowało pojedynek Saula Alvarez z Giennadijem Gołowkinem na korzyść tego pierwszego. Meksykanin odniósł 50. zwycięstwo w karierze, zdobywając trzy tytuły mistrza świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Stawką pojedynku, na który czekał cały świat boksu od września 2017 roku, były tytuły mistrza świata w kategorii średniej organizacji IBO, WBA i WBC. Wszystkie trzy pasy na szali zwycięstwa postawił Giennadij Gołowkin (38-1-1, 34 KO), natomiast w roli pretendenta do walki wyszedł Saul Alvarez (50-1-2, 34 KO).

"Canelo" wystartował pierwszy

Bardzo spokojnie przystąpili do pierwszego starcia obaj pięściarze. Aktywniej boksował jednak reprezentant Kazachstanu, który co kilka sekund atakował ciostami prostymi. W statystykach przedstawionych po rundzie więcej uderzeń zanotował "GGG", jednak słynny Harold Lederman punktował pierwsze trzy minuty dla "Canelo".

Młodszy pięściarz wyszedł do drugiej rundy nieco agresywniej. Saul Alvarez co prawda przyjmował częste proste od Giennadija Gołowkina, jednak to on atakował z pomysłem. "Canelo" świetnie pracował na nogach i po sprytnych zwodach atakował mocnymi sierpami, które spowodowały pierwsze rany nad okiem Gołowkina.

Nieco aktywniej do trzeciej odsłony wyszedł pięściarz z Kazachstanu, który zdawał sobie sprawę z prawdopodobnej przewagi rywala. "GGG" starał się pracować jeszcze aktywniej, jednak "Canelo" wyglądał w tej walce, jakby potrafił znaleźć receptę na każdą ofensywę Gołowkina.

Po czwartej rundzie realizator pokazał lekkie rozcięcie, które pojawiło się nad okiem Meksykanina. Po dwóch zwycięskich rundach, dwie kolejne prawdopodobnie zapisał na swoje konto Gołowkin, w związku z czym ponownie starcie na kartach punktowych będzie niezwykle bliskie.

Ogromny problem sędziów punktowych

Statystyki pokazywane podczas walki były niemal identyczne. Gołowkin i Alvarez w piątej rundzie boksowali na równym poziomie. Bez wątpienia sędziowie punktowi będą spory problem z oceną pojedynku, bo żaden z pięściarzy nie odnotowywał wyraźnej przewagi.

Żadnej z kolejnych rund nie dało się przypisać konkretnemu pięściarzowi bez zastanowienia. "GGG" w porównaniu do pierwszego pojedynku miał nieco większy problem z "Canelo", jednak przez cały czas była to niezwykle wyrównana walka, w której po ósmej rundzie nie sposób było wskazać faworyta.

Paradoksem tego starcia było to, że nawet jeśli Saul Alvarez zyskiwał drobną przewagę, to zaledwie kilka sekund później Gołowkin potrafił zmienić podejście i kontrolować pojeynek.

Finisz dla Gołowkina

fenomenalnym balansem ciała pochwalił się w dziesiątej rundzie "Canelo", który przez kilkanaście sekund stojąc w miejscu unikał wszystkich ciosów ze strony rywala. Co ciekawe, w wyprowadzonych uderzeniach zdecydowanie prowadził Gołowkin, który w każdej z rund zadawał większą liczbę ciosów i nic nie wskazywało na to, żeby do końca walki miało być inaczej.

"GGG" sprawiał wrażenie pięściarza, który z sekundy na sekundę czuł się w ringu coraz lepiej. Im bliżej końca pojedynku, tym większe emocje gwarantowali obaj pięściarze. W dwunastej rundzie nikt się nie oszczędzał. Gołowkin i Alvarez atakowali co chwilę bez zbędnego kalkulowania. Ostatnie kilkanaście sekund wszyscy w hali oglądali pojedynek na stojąco, wiwatując niesamowitego widowisko w ringu.

Po dwunastu rundach niezwykle wyrównanej walki sędziowie wskazali zwycięstwo Saula Alvareza. Jeden z arbitrów wskazał remis 114-114, dwóch pozostałych natomiast punktowało walkę na korzyść "Canelo" 115-113.

Dla "Canelo" było to 50. zwycięstwo w karierze. 28-letni pięściarz jedyną porażkę w karierze poniósł w starciu z Floydem Mayweatherem Juniorem we wrześniu 2013 roku. Meksykanin przegrał wtedy większościową decyzją sędziów.

Po przejściu do kategorii średniej Saul Alvarez zdominował czołówkę dywizji. "Canelo" przed czasem odprawiał między innymi Amira Khana i Liama Smitha, natomiast decyzjami sędziów pokonywał Miguela Cotto czy Julio Cesara Chaveza Juniora.

Reprezentant Kazachstanu po raz pierwszy przegrał zawodową walkę bokserską. "GGG" w swojej karierze odprawiał między innymi Daniela Jacobsa, Kella Brooka, Dominica Wade'a czy Davida Lemieux.

Giennadij Gołowkin pomiędzy starciami z Saulem Alvarezem stoczył udany pojedynek w maju. 36-latek już w drugiej rundzie znokautował wtedy Vanesa Martirosyana.

ZOBACZ WIDEO: Konrad Bukowiecki: Kibice w Niemczech dali nam owacje na stojąco

Komentarze (7)
sibi-gw
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba przyznać, że sędziowie trochę pociągnęli Alvaresa za uszy do zwycięstwa. 
Mariusz Mariusz
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Geniusz! Geniusz! Geniusz! Gołowkin... te karty punktowe to kpina. Dzięki TVP SPORT za transmisję. 
avatar
k73
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wszystkie statystyki ciosów na korzyść Gołowkina, druga część walki przewaga GGG, Alvarez przez całą walkę pojedyncze ciosy i to z przewagą na dół, Gołowkin więcej kombinacji i głównie w głowę Czytaj całość
avatar
Marian Nowak
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Gdyby walko odbyła się gdzie indziej to i jej wynik byłby inny. Gołowkin, aby wygrać na śmiecich Alvareza by musiał go znokautować. To tyle w tym temacie. 
avatar
drewniak2010
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje!!!