Tyson Fury 9 czerwca powrócił na zawodowy ring i na gali w Manchesterze łatwo poradził sobie z Seferem Seferim, pokonując Albańczyka przed czasem. Podczas pojedynku "Olbrzym z Wilmslow" kilkukrotnie wygłupiał się w ringu i zaczepiał fanów.
Tym razem sensacyjny pogromca Władimira Kliczki z listopada 2015 roku chce profesjonalnie podejść do walki i w starciu z Pianetą, 18 sierpnia w Belfaście, zamierza pokazać swoje najlepsze umiejętności bez niepotrzebnych wygłupów w ringu. - Podczas ostatniego obozu byłem showmanem, błaznem. Teraz trener chce widzieć poważne podejście i to zobaczy! - wyznał Tyson Fury.
- Przygotowania idą świetnie, ale skoro, w tej walce wszystko ma być na serio, to będzie na serio. Wyjdę do ringu i zrobię robotę. Nawet raz się nie uśmiechnę - zapewnia niepokonany Brytyjczyk. 29-latek na swoim koncie ma 26 wygranych, w tym 19 przez nokaut.
Jego najbliższy rywal, Francesco Pianeta w 2013 roku walczył o mistrzowskie pasy IBF, IBO, WBO i WBA z Władimirem Kliczką, z którym przegrał przez nokaut. Drugą mistrzowską szansę mieszkający w Niemczech pięściarz otrzymał dwa lata później i także przegrał przed czasem, tym razem z Rusłanem Czagajewem.
ZOBACZ WIDEO Mundial w Katarze wyznaczy nowe trendy? "Gwarantuję, że to będzie unikalny turniej"