Zimnoch w swojej ostatniej walce przegrał przez nokaut z Joeyem Abellem, we wrześniu ubiegłego roku w Radomiu. Amerykanin tym samym przerwał serię czterech zwycięstw z rzędu 34-latka. Druga porażka w zawodowej karierze Polaka znacznie oddaliła też jego marzenia o głośnych pojedynkach w wadze ciężkiej.
Odwet na Abellu wziął za Zimnocha na ostatniej gali Polsat Boxing Night Andrzej Adamek, który pokonał silnie zbudowanego Amerykanina przed czasem. Pięściarz z Białegostoku złożył "Góralowi" gratulację okazałej wygranej i wypowiedział się na temat swojej najbliższej przyszłości.
- Brawo Tomasz Adamek! To była naprawdę świetna walka w jego wykonaniu. Nikt już nie może powiedzieć, że Tomek ma problemy z mańkutami. Trzymał się swojej taktyki i wymiany odbywały się na jego warunkach. Wchodził, robił swoją akcję i potrafił się w porę wycofać i Abell nie mógł go czysto trafić. Znakomita była zwłaszcza ta kontra przy pierwszym nokdaunie w drugiej rundzie. Walkę i całą galę oglądało się znakomicie, gratulacje dla organizatorów i uczestników. Co do mojego powrotu, nic nie dzieje się bez przyczyny i proszę Was o jeszcze chwilę cierpliwości. Jestem na ostatniej prostej dogrywania ostatnich formalności i już niedługo będę mógł powiedzieć na ten temat coś więcej - napisał Krzysztof Zimnoch.
Bokser promowany przez Tomasza Babilońskiego na zawodowym ringu wygrał 22 zawodowe pojedynki, 2 przegrał i 1 zremisował.
ZOBACZ WIDEO Wygrał walkę i... oświadczył się swojej dziewczynie podczas gali MMA
W dodatku odnośnik wysyła do koszykarza Stelmetu Andrzeja Adamka...