Gdańskie starcie zakończyło się w czwartej rundzie. Wówczas 26-latek z Kalisza znokautował byłego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej, który wcześniej dwukrotnie wylądował na deskach.
Łukasz Janik padł na matę po raz pierwszy w trzeciej rundzie, przez co walczył praktycznie tylko o przetrwanie. W kolejnej rundzie Adam Balski trafił go na tułów. Sędzia ringowy zaczął liczenie i zakończył pojedynek.
Pięściarz z Jeleniej Góry nie zgodził się z werdyktem. Uznał on, że uderzenie było nieprawidłowe.
Po starciu padły mocne słowa od obu zawodników.
- Jeżeli chcecie, mogę znów założyć rękawice i możemy to dokończyć. Jeśli promotorzy się dogadają, zapraszam na rewanż - powiedział Balski.
- Dostałem w jaja, że aż ochraniacz mi się przesunął i mam kuta*a na wierzchu. Daj mi rewanż i zobaczymy - odgryzł się Janik.
ZOBACZ WIDEO Różalski zdradza, co sądzi o polityce