Międzynarodowa Agencja Testowania Antydopingowego (ITA) zdyskwalifikowała rosyjskiego boksera Grigorija Drozda na cztery lata za naruszenie przepisów antydopingowych. Decyzja została podjęta na podstawie danych z moskiewskiego laboratorium antydopingowego.
Drozd został tymczasowo zawieszony 9 września 2022 roku, a naruszenie przypisano do 28 września 2014 roku, dzień po jego zwycięstwie nad Krzysztofem Włodarczykiem w walce o tytuł mistrza świata WBC w wadze junior ciężkiej.
Rosyjski bokser zdobył tytuł mistrza świata WBC w 2014 roku i bronił go do 2016 roku. W tym czasie zmierzył się z innym polskim pięściarzem. W maju 2015 roku obronił pas w starciu z Łukaszem Janikiem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Fury nadrabia zaległości z rodziną
Wszystkie wyniki Rosjanina od 28 września 2014 roku do 9 września 2024 roku zostały anulowane.
W sumie Drozd odniósł na zawodowych ringach 40 zwycięstw, w tym 28 przez nokaut, a poniósł tylko jedną porażkę. Karierę profesjonalnego boksera zakończył pod koniec 2017 roku. Powodem tej decyzji były liczne kontuzje.
Dyskwalifikacja Drozda potrwa do 8 września 2028 roku. Sam Rosjanin był mocno zaskoczony decyzją ITA. Aktualnie liczy sobie 45 lat i już od dłuższego czasu nie boksuje.
- To niezrozumiała decyzja. Od dawna nie biorę udziału w zawodach, nie rozumiem, skąd to się wzięło i po co. Zabroniono mi startów do 2028 roku, co jest niewątpliwą stratą. Wygląda to, delikatnie mówiąc, dziwnie - cytuje słowa Drozda agencja TASS.
Kara dla Drozda to kolejny werdykt w sprawie toczonej przeciwko rosyjskiemu bokserowi. Zaledwie cztery dni temu (24 stycznia 2024 roku) ITA ogłosiła decyzję w głośnej sprawie Aleksandra Powietkina. On również został zdyskwalifikowany na cztery lata (więcej tutaj).