Podczas ostatniej konferencji prasowej przed rewanżem Ołeksandr Usyk i Tyson Fury zostali poproszeni, aby stanęli ze sobą twarzą w twarz. Gdy organizujący to wydarzenie Turki Al-Sheikh, minister rozrywki na dworze saudyjskiego następcy tronu, zaprosił obu pięściarzy, nie spodziewał się, że potrwa to tak długo.
Usyk i Fury patrzyli sobie w twarz aż przez 10 minut! Mimo prób rozdzielenia ich przez prezydenta WBC, Mauricio Sulaimana. Z czasem Fury stawał się coraz bardziej ożywiony, co zapowiada emocjonujący rewanż.
Fury, ubrany w ekstrawagancki czarno-biały garnitur i czarny kapelusz, jako pierwszy pojawił się na scenie. Usyk dołączył do niego w towarzystwie muzyki granej na żywo.
ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali
Fury, znany z ciętego języka, tym razem był zwięzły: - Zamierzam zadać mu wiele bólu. W sobotę zobaczycie, jak pracuję nad tym skur...m - powiedział Brytyjczyk, cytowany przez "Daily Mail".
Eddie Hearn, szef Matchroom Boxing, wyraził przekonanie, że Fury ma szansę na zwycięstwo. - Usyk to niesamowity zawodnik, ale Fury potrafi dokonywać niezwykłych rzeczy. Jego zwycięstwo nad Władimirem Kliczką było niesamowite. Wierzę, że Fury może wygrać dla Wielkiej Brytanii - stwierdził Hearn.
Podczas pierwszego spotkania w ringu w maju 2024 roku Usyk pokonał Fury'ego, zdobywając tytuł niekwestionowanego mistrza wagi ciężkiej. Mimo że Fury miał swoje momenty, Usyk zdominował końcowe rundy, co przyniosło mu zwycięstwo na kartach dwóch z trzech sędziów.