PŚ w biathlonie: Monika Hojnisz blisko zwycięstwa. Lepsza była tylko Julija Dzhyma

- Chciałabym, żeby ten sezon był wyjątkowy, lecz na to musi się złożyć wiele rzeczy - mówiła przed startem sezonu polska biathlonistka. I zaczął się wyjątkowo. Monika Hojnisz jeszcze nigdy tak dobrze nie rozpoczęła rywalizacji w biathlonowym Pucharze Świata.

To był świetny bieg w wykonaniu Hojnisz. Podczas trzech pierwszych wizyt na strzelnicy była bezbłędna, a podczas czwartej zaliczyła jedno pudło. W biegu indywidualnym za każdy niecelny strzał do czasu zawodniczki doliczana jest karna minuta. Mimo to Polka na ostatnią rundę biegową wyruszyła jako liderka i utrzymała tę pozycję do mety. Później już tylko obserwowała jak radzą sobie zawodniczki, które mogły ją wyprzedzić.

Polkę mogły wyprzedzić jedynie Czeszka Marketa Davidova i Ukrainka Julija Dzhyma. Davidova na ostatnim strzelaniu zaliczyła jedno pudło i wypadła z walki o triumf. Za to ukraińska biathlonistka była bezbłędna i na ostatnią rundę biegową wybiegła z zaliczką wynoszącą 15 sekund. Na 1,3 km przed metą przewaga Dzhymy wynosiła już tylko 2 sekundy. Na finiszu Ukrainka wzniosła się na wyżyny swoich umiejętności i jeszcze powiększyła zapas nad Hojnisz do 6 sekund. Dla Polki to i tak najlepszy wynik w karierze. Na najniższym stopniu podium stanęła właśnie Davidova.

Słabo spisały się pozostałe Polki. Na 57. miejscu sklasyfikowana została Kinga Zbylut (4 pudła), 59. była Magdalena Gwizdoń (3 karne minuty), a dopiero na 90. pozycji bieg ukończyła Kamila Żuk, która aż siedmiokrotnie pomyliła się na strzelnicy.

Wyniki:

ZOBACZ WIDEO Andreas Goldberger docenił Piotra Żyłę. "Skacze na wysokim poziomie"