Od kilku miesięcy Międzynarodowa Unia Biathlonu (IBU) zajęła się wyjaśnianiem afery dopingowej. W związku z zarzutami w tej sprawie stanowiska stracili prezydent IBU Anders Besseberg oraz sekretarz generalna Nicole Resch. To jednak nie koniec działalności federacji. Wszystko ma wyjaśnić niezależna komisja powołana przez nowe władze.
W aferze dopingowej pojawiły się wątki korupcyjne. Policja z Austrii i Norwegii prowadzi oddzielne śledztwa przeciwko byłym działaczom. Jak informuje serwis biatlon.pl, działania władz IBU mają skupić się również na wątku korupcji przy okazji wyboru miasta gospodarza mistrzostw świata w 2021 roku. Głosowanie wygrał Tjumeń, ale w związku z wybuchem afery, miastu temu odebrano prawo organizacji.
- Z dumą ogłaszamy powołanie komisji. Wierzymy, że wprowadziliśmy najlepsze standardy dobrego zarządzania, uczciwości i przejrzystości. Zdajemy sobie sprawę, że nasi zarówno sportowcy, jak i kibice muszą być w pełni poinformowani. Będziemy ciężko pracować, by chronić prawo naszych sportowców do rywalizowania w odpowiednich warunkach, bez dopingu. Chcemy zapewnić uczciwość całemu biathlonowi - powiedział nowy przewodniczący IBU, Olle Dahlin.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Oj Jana, Jana...
Podejrzenia o korupcję na działaczy IBU skierowała Światowa Agencja Antydopingowa (WADA). Organ ten w specjalnym raporcie poinformował, że Besseberg i Resch przyjmowali korzyści majątkowe w zamian za tuszowanie dopingowych wpadek biathlonistów z Rosji. Choć sportowcy z tego kraju w innych dyscyplinach zostawali dyskwalifikowani i nie byli dopuszczani do startów, w biathlonie ukarano jedynie zawodników, którzy mieli problemy z regularnym punktowaniem w Pucharze Świata.
Takie działanie poprzednich władz nie podobało się największym gwiazdom biathlonu.
Martin Fourcade - dominator ostatnich lat - stał się twarzą bojkotu zawodów Pucharu Świata w Rosji. Nowy przewodniczący IBU - Olle Dahlin - chce wyjaśnić całą aferę, która przez wiele lat toczyła biathlon.
Najwięcej zarzuca się Bessebergowi. Niemieckie media donosiły, że otrzymał 240 tysięcy euro łapówki, a do tego korzystał z zaproszeń Rosjan do udziału w polowaniach czy usług tamtejszych prostytutek. Jak dodał serwis biathlon.pl, w sezonie 2016/2017 aż 17 z 22 Rosjan rywalizujących w Pucharze Świata i Pucharze IBU było na dopingu. W większości przypadków nie wyciągnięto żadnych sankcji.