To była prawdziwa dominacja Norwegów. Zawodnicy z tego kraju zajęli całe podium, a w czołowej szóstce było pięciu przedstawicieli reprezentacji Norwegii. Takiej dominacji w męskim biathlonie jednej nacji nie było już dawno.
W biegu masowym w Lenzerheide szans rywalom nie dał Johannes Boe, który potwierdził, że ma już za sobą kryzys z początku sezonu i teraz znów będzie dominatorem zmagań o punkty Pucharu Świata w biathlonie.
Na mecie młodszy z braci Boe miał blisko 15 sekund przewagi nad Johannesem Dale-Skjevdalem, a Tarjei Boe stracił do zwycięzcy niecałe 22 sekundy. Obaj zaliczyli po jednym niecelnym strzale, a triumfator musiał przebiec dwie karne rundy. Mimo to i tak odniósł pewne i niezagrożone zwycięstwo.
Czwarty był Martin Ponsiluoma, który jako jedyny potrafił nawiązać walkę z Norwegami. Miejsca za nim zajęli Vetle Christiansen oraz Vebjoern Soerum. Polacy nie startowali.
Wyniki:
M. | Zawodnik | Kraj | Czas | Pudła |
---|---|---|---|---|
1. | Johannes Boe | Norwegia | 35:00,1 | 2 |
2. | Johannes Dale-Skjevdal | Norwegia | +14,6 | 1 |
3. | Tarjei Boe | Norwegia | +21,8 | 1 |
4. | Martin Ponsiluoma | Szwecja | +43,5 | 3 |
5. | Vetle Christiansen | Norwegia | +49,8 | 3 |
6. | Vebjoern Soerum | Norwegia | +51,1 | 3 |
Czytaj także:
Niemieckie media szczere do bólu. "Polska pozostaje słaba"
Kiedyś prowadzili Polaków do wielkich sukcesów. Teraz możemy zazdrościć Niemcom
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował