Wciąż nie wiadomo, czy sportowcy z Rosji i Białorusi zostaną dopuszczeni do zawodów w sezonie 2022/2023. Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) rozważa taką możliwość mimo trwającej wciąż rosyjskiej napaści na Ukrainę.
W związku z tymi doniesieniami reprezentantki Szwecji - Linn Svahn i Maja Dahlqvist - zagroziły bojkotem zawodów organizowanych przez FIS. Wyraziły nadzieję, że inni sportowcy zajmą podobne stanowisko.
Ich słowa dotarły do Rosji, gdzie odbiły się szerokim echem. Odpowiedział im. m.in. czterokrotny mistrz olimpijski w biathlonie Aleksander Tichonow.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski doprowadził dziennikarzy do śmiechu. "Ugotuję wszystko"
- Co je obchodzi polityka? Postarajcie się o wyniki, przyjaźnijcie się. Jest coś takiego jak sportowe braterstwo - powiedział w rozmowie z portalem sports.ru.
- Co ma z tym wspólnego Ukraina i co obchodzi to Szwedów? Niech się uczą historii! Niech nie otwierają ust, bo inaczej przypomnimy im, czym jest Rosja - dodał.
Zdaniem Tichonowa z powodu bojkotu zmniejszy się konkurencja, a co za tym idzie zainteresowanie publiczności i zarobki. - Musimy o tym rozmawiać, a nie o polityce - zakończył.
Podkreślić należy, że media państwowe w Rosji są tubą propagandową władzy. Przekazywane tam informacje nie przedstawiają rzeczywistej sytuacji.
Czytaj także:
- Nie do wiary! Szachtar był o krok od sensacji
- Przepiękna oprawa na stadionie Legii. Tylko spójrz!