- Kocham ten sport. To była dla mnie bardzo trudna decyzja, jednak mam wrażenie, że odpowiednia - powiedział ze łzami w oczach na konferencji prasowej. Malezyjczyk nie potrafił powstrzymać łez.
Trzykrotny srebrny medalista olimpijski i trzykrotny srebrny medalista mistrzostw świata postanowił zakończyć karierę ze względu na brak awansu na kolejne igrzyska w Tokio w 2020 roku.
- Przykro mi, że nie powalczę o kolejne złoto. Robiłem co mogłem, próbowałem wszystkiego, ale nie udało się - dodał.
36-latek przed rokiem usłyszał od lekarzy, że jest chory na nowotwór, który zaatakował jego nos (więcej TUTAJ). Zawodnik był zmuszony na jakiś czas przerwać karierę, jednak wkrótce wrócił do gry.
Nie udało mu się jednak zakwalifikować na tegoroczne mistrzostwa świata.
Lee zakończył karierę z dorobkiem 66 wygranych turniejów.
Były prezes krytykuje zmiany w Polskim Związku Badmintona. Czytaj więcej--->>>
ZOBACZ WIDEO: Marcin Kaczkan: Śmierć Artura Hajzera to zagadka. Przez dwa dni to ja byłem uznany za zmarłego