O poważnym wypadku poinformowano na stronie na Facebooku Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki, która organizowała całą wyprawę.
Według najnowszych informacji (z soboty, 14 marca, godz. 18:00), Dominik Malirz wyszedł już ze szpitala w Skardu i przebywa w hotelu. Z kolei Jacek Czech doznał urazu głowy i pozostaje pod opieką lekarzy. "Jego stan jest stabilny i nic nie zagraża jego życiu" - podkreślono.
Wypadek miał miejsce podczas wielkościanowej wspinaczki zimowej na pakistański Mitre Peak. "Członkowie fundacyjnej ekipy spadli z wysokości kilkuset metrów, zatrzymując się niemal u podstawy ściany. "Szczęśliwie" upadek miał miejsce na śnieżnym zboczu, co znacząco zminimalizowało obrażenia" - czytamy.
Co więcej, wypadek zauważył pilot helikoptera, który akurat przelatywał w okolicy. "Jednocześnie w niedalekiej okolicy przelatywał helikopter transportujący towar, którego pilot zobaczył co się dzieje, oszacował możliwość podjęcia poszkodowanych wspinaczy na swój pokład i w niespełna godzinę po odstawieniu załadunku i dotankowaniu, pojawił się na zboczu Mitre Peak" - dodano.
Czytaj też:
-> Czy Denis Urubko wróci jeszcze na K2 z Polakami? "Nie popełnię już tego błędu"
-> Koronawirus. Chińskie władze zamknęły Mount Everest