- Niestety mam wrażenie, że u jej towarzysza rozwinął się obrzęk płuc. Wypełniły się wodą i osłabł. Zaczął zamarzać, nie mógł już zejść. Miał też ślepotę śnieżną, co oznacza, że kiedy nie masz okularów przeciwsłonecznych na dużej wysokości, palisz oczy. To bardzo boli - powiedziała Catherine Destivelle w wywiadzie dla Radio France.
- Dlaczego zdecydowała się schodzić bez Mackiewicza? Instynkt przetrwania skłonił ją do tego. Nie było wyboru. To musiała być bardzo trudna decyzja - dodała francuska alpinistka znana z wielu samotnych, spektakularnych wejść na trudne ściany.
- Mam szczerą nadzieję, że dojdzie do siebie, że się odbije, że nie straci swoich palców, a potem zacznie się wspinać. To będzie skomplikowane. Po raz drugi traci partnera. Będzie to trudna próba psychologiczna do pokonania - przyznała.
Odniosła się również do polskich ratowników, który narażając swoje życie ruszyli uratować Elisabeth Revol. - Zrobili ponad 1000 metrów w ciągu 3,5 lub 4 godzin, aby dostać się do Elisabeth i pomóc jej. Normalnie takie wejście zajmuje trzy lub cztery dni. Trzeba też pamiętać, że po raz pierwszy widzimy wyprawę ratującą życie dzięki zorganizowanej zbiórce pieniędzy przez brytyjsko-rosyjską alpinistkę, Mashę Gordon. To było fantastyczne - podsumowała.
Wirtualna Polska: Nie dajemy zgody na hejt wobec Tomasza Mackiewicza.
ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno: Akcja Bieleckiego i Urubki była spektakularna, brawurowa i heroiczna. Przejdzie do historii światowego himalaizmu
Środa - Eli i Tomek schodzą ze szczytu (przypuszczalnie jednak weszli), bardzo wolno. Tomek ślepnie, ma objawy choroby wysokościowej. Pogoda się popsuła. Mimo w Czytaj całość